Skip to main content
Włoskie ośrodki

Montespluga – Madesimo – skiturowa nibylandia

Dziewicze góry i obcowanie z dziką przyrodą nietkniętą ludzką ręką z dala od cywilizacji to marzenie każdego uczestnika wypraw skiturowych. Takich miejsc jest coraz mniej. Okazuje się jednak, że miejscówka jak ze snów jest całkiem blisko i łatwo do nie dotrzeć - zaledwie 2,5 h jazdy samochodem z lotniska w Mediolanie.

Leszek Janas
Leszek z przewodnikiem na podejściu  / fot. Bartek Sadowski
Leszek z przewodnikiem na podejściu / fot. Bartek Sadowski

Na szlaku Legionów Rzymskich

Dojazd do Madesimo prowadzi niezwykle malowniczą trasą wzdłuż jeziora Como, po drodze mijamy cyprysy, palmy i bajeczny krajobraz najgłębszego jeziora w Europie. Tutaj jakby nic nie zwiastuje narciarskiej wyprawy. Jednak już od miejscowości Chiavenna widzimy, że w górach czeka na nas prawdziwa zima. Tą samą trasą przed wiekami prowadził szlak, którym przez przełęcz Spluga na podbój Europy przedzierały się Legiony Rzymskie. W  zamierzchłych czasach dolina Valchiavenna przeżywała swoje lata największej świetności, była głównym szlakiem tranzytowym i  świetnie zorganizowaną militarną bazą wypadową przed przeprawami przez Alpy dla wojsk rzymskich. Do dzisiejszych czasów przetrwały mosty i tunele, które obecnie stanowią o atrakcyjności turystycznej tego terenu. Latem szczególnie dla rowerzystów a zimą dla narciarzy bo ośrodek narciarski Valchiavenna w Madesimo i Campodolcino jest uznawany za najlepszy ośrodek narciarski w Lombardii. Mijamy Madesimo i jedziemy 10 km dalej do miejscowości Montespluga położonej 2 000m.n.p.m. tuż przy granicy ze Szwajcarią.

Montespluga - miejscowość widmo w otoczeniu trzytysięczników

Już dojeżdżając, wiemy, że to jest właśnie to, o czym marzyliśmy. Przed nami Pizzo Tamboo 3278m, Pizzo di Emet 3 211m. i Pizzo Zoccone 3 092m widoczne są jak na dłoni, a rozległy teren prosi, by zakładać narty niezwłocznie. Po drodze nie spotykamy nikogo. Co jest? Pytamy naszego przewodnika. Okazuje się, że w lecie owszem miasteczko żyje w swoim leniwym rytmie, ale w zimie nikt tutaj nie mieszka. Rzeczywiście przez cały dzień nie ma żywego ducha, oprócz czekających już na Waltera i Davide entuzjastów, którzy prowadzą tutaj doskonale wyposażoną w sprzęt bazę skiturową.

Ciąg dalszy pod zdjęciami i reklamą

Homeland Expierience

Po krótkim powitaniu zakładamy foki i ruszamy przed siebie. Davide prowadzi nas widokową trasą w kierunku Pizzo di Emet. Jesteśmy zupełnie sami, nie trzeba się wsłuchiwać, by dokładnie usłyszeć swój oddech i bicie serca. Zakładamy ślad, przed nami nie ma i nie było nikogo, za nami też nie ma nikogo. Jesteśmy w doskonałym towarzystwie… zupełnie sami -  śnieg, góry, słońce i my. Idziemy dalej, coraz wyżej i oczywiście im wyżej tym piękniej. Pod nami wielkie jezioro Montespluga a daleko za nami już niewidocznie miasteczko widmo. Nie mamy się z kim ścigać, nie musimy się spieszyć, nic nas nie goni. Pogoda bajecznie słoneczna i bezwietrzna. Idziemy tak mniej więcej trzy godziny i aby osiągnąć stan nirwany wcale nie musieliśmy dotrzeć na szczyt. Tu doskonale sprawdziło się powiedzenie, że najważniejsza jest droga, a cel?...może go nawet lepiej nie osiągnąć jak się idzie tak fantastyczną drogą. Po trzech godzinach podejścia przychodzi otrzeźwienie, bo o ile stan nirwany może trwać wiecznie, o tyle dzień zapewne skończy się o zachodzie słońca, a my mamy dalsze plany. Zdejmujemy foki.

Powder bez granic

Fantastyczne 3 godzinne podejście kończy się równie fantastycznym zjazdem, powder, powder w blasku słońca lekki jak puch, lśniący jak gwiezdny pył. Prawdziwy odlot. Davide wybiera linię my za nim. Zjazd jest kosmiczny tylko szkoda, że krótszy niż podejście. Na więcej tego dnia nie starcza nam ani czasu ani sił, ale teraz już wiemy, że wrócimy tutaj na pewno, bo opcji wyboru na trasę kolejnej wyrypy jest wiele. W sumie można by tutaj posiedzieć dłużej i nie ruszać się z miejsca poza wypadami w góry. Chłopaki z Homeland mają namioty i niepotrzebne jest żadne miasteczko ani schronisko, żeby przebiwakować pod niebem pełnym gwiazd.

Ski Alp Fest 07 – 09.03.2025

Najbliższa okazja, która kusi do przyjazdu na Montespluga to organizowamy przez Homeland Skiturowy event „Ski Alp Fest”, który odbędzie się już niebawem, bo w dniach 07 – 09.03.2025. Na tym klasycznym skiturowym wydarzeniu będziemy mieli przyjemność spotkać lokalnych przewodników górskich, wyruszyć na wspólną wyprawę i przetestować sprzęt sportowy wybranych marek. Chyba warto się tu pojawić. Wyjazdy do Madesimo z przelotem z Warszawy i Krakowa organizuje infoski.pl                  

Z Madesimo na Montespluga to już tylko rzut beretem, wycieczka skuterem śnieżnym albo oczywiście kolejna wycieczka na skiturach.

Leszek Janas

Artykuł zawiera linki naszego partnera.



    Zobacz również