Polecane miejsca w Dolinie Stubai - WYWIAD
Pochodząca z Polski Agnieszka Gleirscher od sześciu lat mieszka w Dolinie Stubai. Jest żoną rodowitego Sztubajczyka i matką ośmioletniej córki. Razem spędzają dużo czasu na świeżym powietrzu, wśród natury. Zgodziła się opowiedzieć, które miejsca w Dolinie Stubai najbardziej przypadły jej do gustu i jak zimą spędza czas z rodziną.

Agnieszka i jej mąż Christian Gleirscher poznali się w Polsce, dokąd Christian przyjechał w celach zawodowych. Mieszkali tu przez ponad 10 lat, dzięki czemu mąż Agnieszki dobrze zna język polski. W Polsce urodziła się ich córka Julia. Sześć lat temu cała rodzina przeniosła się do rodzinnej miejscowości Christiana – Neustift w Dolinie Stubai. Mąż Agnieszki jest tu w swoim żywiole: zimą pracuje jako instruktor w szkole narciarskiej, a w lecie jest przewodnikiem górskim.
<content>19112</content>
Gdzie na narty z całą rodziną?
– Na początku października, kiedy w innych miejscach opadają jeszcze liście z drzew, ja już mogę szusować na świetnie przygotowanych trasach Lodowca Stubai. To wspaniałe uczucie. Często, gdy opowiadam przyjaciołom z Polski, że już jeździłam na nartach, są zdumieni i trochę zazdrośni. Bo oni wciąż czekają na zimę – opowiada z uśmiechem Agnieszka.
– Później, gdy czynne są już trzy inne tereny narciarskie – Schlick 2000 w Fulpmes, kolejki Elferbahnen w Neustift i Serlesbahnen w Mieders, chętnie idziemy z mężem i córką pojeździć także tam. Wszystkie ośrodki są rozmieszczone stosunkowo blisko siebie, więc można łatwo połączyć pobyt na kilku z nich w ciągu jednego dnia – zdradza nam Agnieszka.
A jak wygląda ich typowy dzień wolny w zimie? – Rano albo przed południem idziemy na lodowiec Stubai, gdzie są szerokie trasy i ogromne możliwości dla narciarzy. Jeśli jest to możliwe, kończymy zjazdem do doliny przez „Wilde Grub’n”. Wówczas mamy jeszcze czas na odwiedziny w Elfer.Nasza córka Julia, która już bardzo dobrze sobie radzi na nartach, najbardziej lubi właśnie te wymagające trasy na Elfer – opowiada dumna matka. Tata Christian dodaje:Dobrze jeździ, bo uczyłem ją na lodowcu Stubai, gdzie jest teren BIG Family z idealnymi trasami dla początkujących. Są tam specjalne wyciągi i taśmy, łatwe do korzystania nawet przez małe dzieci.
<content>40803</content>
Od połowy grudnia rodzina Gleirscher chętnie wpada również do ośrodka Schlick 2000 koło Fulpmes, który ze względu na swoje położenie ma wówczas zapewnione odpowiednie warunki śniegowe. – Jest tam dużo tras z naturalnym śniegiem, a poza tym można zrobić sobie przerwę w jednym ze schronisk. Nasze ulubione miejsca to restauracja panoramiczna na Kreuzjoch, z pizzą własnej roboty, oraz Schlickeralm, gdzie serwują knedle serowe z serem własnej produkcji – rekomenduje Agnieszka.
Jazda na sankach i zimowe wędrówki
Oprócz jazdy na nartach rodzina Gleirscher chętnie jeździ również na sankach. – W Dolinie Stubai mamy 12 torów saneczkarskich, więc zawsze znajdziemy dobry zjazd. Kiedy idziemy na piechotę, najchętniej wybieramy się do bacówek Auffangalm i Brandstattalm. Stamtąd można zjechać na sankach aż do samej doliny. Na nocną jazdę preferujemy trasy z Elfer do Neustift. Są tam dwa tory, które trzy razy w tygodniu są oświetlane nocą. Nastrój jest naprawdę romantyczny. Również tory w Schönberg i Mieders świetnie się sprawdzają. Jeśli mamy na to ochotę, możemy tam co wieczóriść na sanki – opowiada Agnieszka Gleirscher.
Naturalne tory saneczkarskie to nie jedyna alternatywa dla jazdy na nartach. W Dolinie Stubai znajdują się zimowe szlaki wędrowne, idealne na relaks na łonie natury.
– Wraz z żoną chętnie chodzimy na wędrówki na rakietach śnieżnych. Kiedy Julia idzie rano do szkoły, my wybieramy się na zimowy spacer do ośrodka Serles, doliny Langestal albo do schroniska Bsuchsalm – zdradza Christian. Po chwili dodaje: Nasza córka lubi jazdę na biegówkach, trenuje nawet w sekcji, dlatego często bywamy na trasie Talloipe i na oświetlonym szlaku w Milders – chwali się dumny ojciec.
Agnieszka, Christian i Julia są zadowoleni, że mieszkają w Dolinie Stubai. Lubią aktywne spędzanie wolnego czasu, a w dolinie mają dużo możliwości uprawiania rozmaitych sportów. I to przez cały rok. Zauważyli, że w zimie przyjeżdża tu sporo Polaków, w tym także rodzin z dziećmi.
Nic dziwnego, Dolina Stubai leży stosunkowo blisko Polski, a tutejszy sezon zimowy trwa dłużej niż w kraju. Śnieg na lodowcu leży średnio 9 miesięcy, już od października do czerwca. A pozytywne opinie szybko rozchodzą się wśród znajomych. W zeszłym sezonie zimowym 2015/16 do Doliny Stubai przyjechało prawie 12 tysięcy Polaków, którzy spędzili tu średnio 5 do 6 dni. Polacy stanowią drugą największą grupę narodowościową odwiedzającą Dolinę Stubai.









