Pierwszy dzień treningów przed Pucharem Świata FIS w Nowej Zelandii
23 sierpnia w ośrodku Cardona w Nowej Zelandii odbędą się pierwsze w tym sezonie zawody Pucharu Świata FIS w slopestyle’u. Przez ostatnie 3 tygodnie fatalna pogoda praktycznie uniemożliwiała zawodnikom jakiekolwiek treningi. Gęsta mgła, silny wiatr i dodatnie temperatury - nie tak wyglądają wymarzone warunki do jazdy, a co dopiero rywalizacji!

Dzisiejszy poranek perfekcyjnie wpisywał się w ten scenariusz, a wszelkie dostępne prognozy pogody nie dawały żadnych nadziei na jej poprawę.
Sytuacja uległa jednak zmianie i wszystko wskazuje na to, że uda się rozegrać zawody.
Jak donosi specjalny wysłannik portalu ski2die.pl do Nowej Zelandii na miejscu spotkać można większość najlepszych zawodników na świecie znanych z takich imprez jak X - Games czy Dew Tour. Na skoczniach jeden za drugim latali m.in: Russ Henshaw, Gus Kenworthy, Henrik Harlaut, Nick Goepper, Markus Eder, Elias Ambuhel, Jonas Hunziker, PC Fosse, McRae Williams, Jeasper Tjeader i wielu, wielu innych. Kilku zawodników zniechęciło długie poranne oczekiwanie i sesję treningową odpuścili (m.in Jossie Wells i James Woods).
Tor na Puchar Świata składa się z 3 sekcji przeszkód jibowych (rurki i inne sztuczne konstrukcje różnej wielkości) oraz 3 ustawionych bardzo blisko siebie skoczni o wielkości 12, 14 i 16 metrów.
Wśród kilku pierwszych zawodników, którzy dzisiejszego ranka pokonał wszystkie przeszkody był reprezentant Polski, Szczepan Karpiel.
<content>19112</content>
„To była pierwsza linia, jaką miałem możliwość przejechać od przylotu do Nowej Zelandii trzy tygodnie temu. Chciałem podejść do tego na spokojnie, ale gdy zobaczyłem, że dwóch jadących przede mną zawodników leci wszystkie skocznie po kolei to wiedziałem, że nie ma co się zastanawiać i trzeba jechać. Było strasznie, bo nie czułem prędkości i przeleciałem wszystkie skocznie na sam dół, ale po tym przejeździe już wiedziałem, że tor jest fajny i da się na nim zrobić naprawdę fajne tricki” - skomentował kilkukrotny mistrz Polski.
Drugi z naszych zawodników, Bartek Sibiga, równie szybko oswoił się z torem i już w drugim przejeździe pokazał ewolucje szykowane na same zawody.
Przejazdy obu Polaków wyglądały naprawdę przyzwoicie i jeżeli zaplanowane przez nich skoki uda się wykonać pewnie i z dobrymi, stylowymi grabami to jest spora szansa na dobre miejsca. Byłby to kolejny krok zbliżający naszych zawodników do wypełnienia minimum kwalifikacyjnego na igrzyska olimpijskie w Soczi.
Jutro drugi dzień treningów, a w piątek kluczowe kwalifikacje. Po raz pierwszy od dłuższego czasu prognozy są optymistyczne, więc być może narciarze nie podzielą losów snowboardowego Pucharu Świata w slopestyle’u, który w ubiegłym tygodniu został przerwany, a następnie odwołany.
Więcej informacji:
www.ski2die.pl









