Skip to main content
Recenzje ośrodków

Na narty do bułgarskiego Borovtsa i Pamporova

Dwa ośrodki narciarskie, trochę w cieniu znanego z Pucharu Świata Banska, to zaskakująco ciekawa propozycja na nietuzinkowe narty. Borovets w górach Riła, najstarsza bułgarska stacja narciarska z blisko 130 letnia tradycją, gościł najlepszych alpejczyków świata, ale ostatnia ich rywalizacja miała tu miejsce w 1984 roku. A rodzinne Pamporovo w Rodopach właśnie zorganizowało swój pierwszy Puchar Świata w snowboardzie.

W skrócie byś mógł znaleźć interesujący cię temat:

  1. Borovec trocję jak Francja a trochę jak Łeba
  2. Najważniejsza rodzina, zaraz po carze
  3. Pamporovo: rodzinno - rozwodowe trasy
  4. Studenetz – w weekendy jest tu gorąco

Jarosław Kałucki
Borovec i Pamporovo narty w Bułagarii
Borovec i Pamporovo narty w Bułagarii

Borovec – trochę jak Francja a trochę jak Łeba

W Borovtsu, najstarszym bułgarskim kurorcie narciarskim z niemal 130-letnią tradycją – niczym w środku lata w Łebie. Rytmiczne dudnienie muzyki w barach apres ski przy dolnych stacjach wyciągów opodal hoteli, zbudowanych na francuską modłę tuż przy stokach, jest tak donośna, że na balkonie czuję się jakbym siedział tuż przy DJ-u. Stąd aż do dolnej stacji kolei gondolowej na drugim końcu kilkusetmetrowej promenady rozciąga się specyficzny pas aktywności gospodarczej: stragany, których właściciele przenieśli się z towarem z czarnomorskich plaż, bo dominują klapki i stroje kąpielowe, kantory wymiany walut,  jest też supermarket z chińszczyzną, budki z erotic show, liczne sklepy całodobowe, wypożyczalnie i szkółki narciarskie  a przede wszystkim knajpki starające się na tysiąc sposobów zwabić klientów (najbardziej oryginalny to Szalony Byk, reklamujący się jako dzienne centrum opieki nad mężami, których żony poszły na zakupy – z zimnym piwem i gorącymi transmisjami sportowymi). A od południa pomiędzy hotelem Riła a wyciągami pojawiają się kucyki na które chętnie wskakują najmłodsi Brytyjczycy.

Ciąg dalszy pod zdjęciami i reklamą

Najważniejsza rodzina, zaraz po carze

W Borovtsu, tuż przy ośmioosobowej kanapie jest też hotel i restauracja Popangelov. Grunt pod hotel ta rodzina dostała w dowód wdzięczności od gminy. Bo Popangelov to tu najważniejsze nazwisko zaraz po carze Ferdynandzie z niemieckiego rodu Saxe-Coburg und Gotha-Koháry.

Dzięki carowi Borovec, położony pod najwyższym szczytem całych Bałkanów, górą Musala (2926 m npm), stał się od 1896 roku wakacyjnym kurortem. Ale jego narciarski profil stworzyła rodzina Popangelov. Na przełomie lat 60. i 70. XX w. Peter Popangelov, wówczas trener bułgarskiej reprezentacji w narciarstwie alpejskim i  organizator wielu krajowych i międzynarodowych zawodów narciarskich w Bułgarii, zainicjował budowę pierwszych wyciągów i tras narciarskich w Borovtsu, który miał być bułgarskim i międzynarodowym centrum turystycznym i sportowym. Dziś, z 65 km nartostrad, to druga po Bansku co do wielkości stacja narciarska w Bułgarii.

Ukoronowaniem projektu było uruchomienie w 1980 roku kolei gondolowej na masywie Yastrebets. Kolejka w niezmienionym kształcie do dziś. W kabinie w stylu vintage narciarze siedzą do siebie plecami, ale niecałe 5 km pokonuje się szybko, dojeżdżając na wysokość 2370 m mpm, w pobliże masywu Markjudik, gdzie czarną i czerwonymi nartostradami zjeżdża się z wysokości 2550 m npm.

Są one znacznie krótsze od nartostrad na masywie Yastrebets. Z górnej stacji gondoli dojeżdża się do niego malowniczą niebieską nartostradą, zaczynającą się przy skałkach, bardzo przypominających Końskie Łby na początku trasy Lolobrygida na Szrenicy w Szklarskiej Porębie. Ale to jedyna niebieska nartostrada, potem do dolnej stacji wyciągu kanapowego można dojechać jedynie czerwonymi nartostradami. Każda z nich ma ok 3 km długości.

Trasa mistrzów

Słabiej jeżdżący na nartach nie powinni wybierać tej środkowej o nazwie Popangelov. To kolejny dowód wdzięczności, tym razem syna seniora, Petara „Pepe” Papongelova, którego ojciec wytrenował tak, że Pepe na dwóch z czterech Igrzysk Olimpijskich (w 1980 i 84 r.) zajmował 6. miejsce i do stycznia 2025 był jedynym Bułgarem, który wygrał zawodu Pucharu Świata.

Od 2006 roku środkowa trasa o różnicy poziomów 650 m nosi jego imię, ale Pepe, choć ścigali się tu w 1984 roku najlepsi alpejczycy świata, nie wszedł nawet na podium. Zawody wygrał wówczas Ingemar Stenmark przed Markiem Girardellim.

Zdjęcia z czasów, gdy Borovec gościł najlepszych alpejczyków świata można obejrzeć w hallu hotelu Riła. Warto choć rzucić okiem, bo hotel znajduje się tuż przy masywie Sinyakovo. Dwa wyciągi kanapowe obsługują tu prawdziwą plątaninę niebieskich, czerwonych i czarnych tras (te ostatnie strome, ale doskonale przygotowane) a od czwartku do soboty można pojeździć tu również wieczorem.

Pamporovo: rodzinno – rozwodowe trasy

Do Pamporova w Rodopach z raptem 37 kilometrami nartostrad, czyli ciut więcej niż w Szczyrku, pojechałem bez większych oczekiwań. Moje największe– ma być doskonała pogoda, bo wieloletnie statystyki mówią, że zimą 120 dni jest słonecznie w tym wybitnie rodzinnym ośrodku…

Rodzinnym? Cztery czarne trasy są tu tak strome, że mogłyby być przyczyną wielu rozwodów – konstatuję gdy przejechałem każdą z nich. Twarde, doskonale utrzymane do popołudnia bo są północnej ekspozycji.

Wszystkie nartostrady schodzą spod ogromnej wieży na Śnieżance (1926 m npm), najwyższym szczycie Rodopów. Pogoda jest tak fantastyczna, że 160-metrową wieżę, z której zobaczę  szczyty pasma Rodopów, wzniesień sięgających północnej Grecji i Turcji, zostawiam sobie na później.

Czarne i czerwone trasy, które schodzą do Ski Center Malina, są więcej niż satysfakcjonująco wymagające, ale poczatkujący narciarza mają bardzo malowniczy, pięciokilometrowy objazd zieloną nartostradą z bajecznymi widokami na Rodopy. To jedna z kilku łatwych nartostrad, schodzących po południowej stronie Śnieżanki.

Studenetz – w weekendy jest tu gorąco

Do centrum Studenetz można zjechać łatwym objazdem i skrótem – czarną, stromą trasą Stenata. Tak czy owak – warto zwłaszcza w piąte i sobotę ok godziny 14.00, gdy DJ rozkręca tu apres ski. Stąd wiedzie również łatwa nartostrada do centrum Malina, skąd na apres ski wrócić można zabytkowym, jednoosobowym krzesełkiem, które funkcjonuje tu od pół wieku.

Pamporovo to ośrodek narciarski, ale także ośrodek klimatoterapii, który powstał kilka lat przed II wojną światową. Ma dużą i zróżnicowaną bazę hotelową (od 5* hoteli jak Orlovetz czy Perelik po apartamenty o bardzo dobrej jakości). W odróżnieniu od Banska, leżącego w Parku Narodowym, mogłoby bez większych przeszkód zwiększyć liczbę tras. Ale problemem są tu stosunki własnościowe gruntów, zagmatwane niczym na naszym Podhalu. Części właścicieli lub ich spadkobierców nie sposób odnaleźć.

Praktyczne wskazówki

Cena sześciodniowego skipassu to w Borovtsu i Pamporovie ok 260 euro, ale w tej pierwszej stacji za 470 euro można go kupić wraz z wypożyczeniem sprzętu narciarskiego oraz codziennymi, 4-godzinnymi lekcjami nauki jazdy na nartach lub snowboardzie. Warto wziąć to pod uwagę planując przelot do Sofii.

Do Bułgarii można dostać się samolotem bezpośrednio z Warszawy, Krakowa i Wrocławia. Jeszcze przed wylotem można zarezerwować sobie transfer do hotelu. Indywidualny lub shuttle busem z Sofii (powrotny) za taksówkę do 4 osób, do Borovca  azpłacimy ok 100 euro a Pamporova – 250


  • - Redaktor - narty i podróże Jarosław Kałucki

Zobacz również