Skip to main content

Zermatt, czyli wszystko co najlepsze

Autor: |
Cervinia Zermatt narty na tle Matternhornu (foto: Jarosław Kałucki / TRAVELPLANET.PL)
Cervinia Zermatt narty na tle Matternhornu (foto: Jarosław Kałucki / TRAVELPLANET.PL)

Wysiadając z kolejki gondolowej na Klein Matterhorn ledwie można złapać dech – jesteśmy na poziomie ponad 3800 metrów ponad poziomem morza. Każdemu daje w kość ta wysokość. Tych, którzy są tu po raz pierwszy, gdy wyjdą tunelu, zatka jeszcze raz – z wrażenia.

Wokół 38 czterotysięczników a pod nartami – blisko 400 kilometrów tras narciarskiego eldorado. Z blisko 3900 m npm czeka nas ponadgodzinny zjazd na 1620 m npm, do Zermatt. Ale tu, na lodowcu, mamy wspaniałe, szerokie trasy, funparki i halfpipe’y dla snowboardzistów.

Najpierw jednak zdjęcia na tle najbardziej obfotografowywanej górze świata, czyli Matterhorn. Majestatyczna, mimo filuternie zakrzywionego czubka. I bardzo groźna – w centrum Zermatt znajduje się spory cmentarz, gdzie chowa się włącznie śmiałków, którzy przegrali z Matterhornem.

<content>19112</content>

Równie wielką gratką jest stanięcie na wyciągnięcie ręki z drugim co do wysokości szczytem w Alpach – Monte Rosa. Tam z centrum miasteczka jedzie się pociągiem do stacji Gornergrat. Po drodze mamy cudowne widoki na Zermatt a na szczycie, z Plateau Rosa, na Matterhorn na który – ma się takie wrażenie – spogląda się z góry.

Na nartach do Włoch
Z Plateau Rosa możemy pojechać wagonikiem na Stockhorn, z którego po pionowych ścianach zjeżdżają freeride’owcy. Ale my zwiedzamy ten masyw zjeżdżając nartostradami. Jest on położony trochę niżej niż ten pod Klein Matterhornem, ale trasy są tu znacznie ciekawsze. Dużo czerwonych, urozmaiconych nartostrad, prowadzących wąwozami na słoneczne tarasy lub do zacisznych schronisk.

Masyw Gornergrat – Stockhorn – Rothorn byłby znacznie ciekawszy pod względem czysto narciarskim od Trockener Steg – Klein Matterhorn, gdyby nie to, że ten ostatni połączony jest z włoską Cervinią. A tam, po południowej stronie 80 kilometrów skąpanych w słońcu tras i wszystkie widać jak na dłoni.

Elektryczne miasteczko
Zermatt, jak wiele szwajcarskich kurortów, pozbawiony jest ruchu samochodowego. To wynik szwajcarskiej demokracji bezpośredniej. Mieszkańcom Zermattu najwyraźniej wystarczy kolejowe połączenie z Visp, które uruchomiono pod koniec XIX wieku. W 1972 roku w referendum lokalna społeczność sprzeciwiła się budowie drogi, łączącej Zermatt z wioskami położonymi w dolinie. Dziesięć lat wcześniej natomiast wprowadzono zakaz poruszania się pojazdów spalinowych. Dlatego turyści muszą pozostawić auta w położonym pięć kilometrów poniżej Tasch. Po Zermattcie zaś kursują wyłącznie skibusy, pociągi, elektryczne taksówki, przypominające nasze meleksy, sanie i jeden powóz, który dowozi gości ze stacji kolejowej do eleganckiego hotelu.

<content>41443</content>

Apres ski
Szwajcarski kurort przestał już w zasadzie liczyć nagrody, wyróżnienia i nominacje do prestiżowych światowych rankingów Najlepszej Europejskiej Stacji Narciarskiej czy Najlepszej światowej Stacji Narciarskiej. W tej pierwszej kategorii po raz kolejny aktualnie dzierży palmę pierwszeństwa, w tej drugiej jest na trzecim miejscu. Oprócz warunków do jazdy na nartach pod uwagę w rankingu bierze się również wszystko to, co zawiera określenie „apres ski”. Tu również kurort może pochwalić się licznymi wyróżnieniami: gwiazdki Michelina dla wielu restauracji, nagrody dla hoteli, certyfikaty Stacji Rodzinnych itp.

Oprócz narciarskiego szaleństwa w Zermatt warto zwiedzić położony najwyżej w Europie Pałac Lodowy. Na wysokości 3810 m npm można obejrzeć sobie lodowe rzeźby a ponadto dowiedzieć się kilku ciekawych informacji nt. lodowców, alpinizmu, oraz produkcji wina, dumy regionu Vallis, do którego należy Zermatt.

W regionie wytyczono 30 km tras do pieszych wędrówek zimowych, jest możliwość zagrania w golfa pod dachem lub wspinania się po ściankach, są korty tenisowe i do coraz popularniejszego w Polsce squasha, są baseny (jeden nawet z morską wodą) kręgielnia i boisko do curlingu.

Restauracji jest w miasteczku ponad 100 a barów blisko 50, więc gdyby nie turyści, w żadnej mierze nie wyżyłyby z goszczenia 5500 mieszkańców Zermattu.

Cervinia Zermatt narty na tle Matternhornu (foto: Jarosław Kałucki / TRAVELPLANET.PL) Cervinia Zermatt narty na tle Matternhornu (foto: Jarosław Kałucki / TRAVELPLANET.PL)
Cervinia Zermatt (foto: Jarosław Kałucki / TRAVELPLANET.PL) Cervinia Zermatt (foto: Jarosław Kałucki / TRAVELPLANET.PL)
Cervinia Zermatt (foto: Jarosław Kałucki / TRAVELPLANET.PL) Cervinia Zermatt (foto: Jarosław Kałucki / TRAVELPLANET.PL)
Cervinia Zermatt (foto: Jarosław Kałucki / TRAVELPLANET.PL) Cervinia Zermatt (foto: Jarosław Kałucki / TRAVELPLANET.PL)
Cervinia Zermatt (foto: Jarosław Kałucki / TRAVELPLANET.PL) Cervinia Zermatt (foto: Jarosław Kałucki / TRAVELPLANET.PL)