Skip to main content

Wyjazd na narty - o czym nie wolno zapomnieć?

Autor: |

Przygotowanie siebie i sprzętu do nowego sezonu narciarskiego to czynność, której nie wolno bagatelizować. O czym warto pamiętać udając się na stok? Oto 5 rad, które warto przestrzegać.

1. Ubezpiecz się przed wyjazdem

Zanim ubierzesz narty, zadbaj o odpowiednie ubezpieczenie. Nie od dziś wiadomo, że narciarstwo to piękny, ale i kontuzjogenny sport. Na stoku wiele może się zdarzyć i - niestety - nie zawsze mamy na to wpływ. Dlatego tak ważna jest polisa.

W razie ewentualnego zdarzenia ubezpieczyciel zapłaci za poniesiony uszczerbek na zdrowiu. Potraktuj wybór pakietu ubezpieczenia bardzo poważnie - zwykle im wyższa cena pakietu, tym lepsze świadczenie, ale nie jest to żelazna zasada. Poświęć trochę czasu i wczytaj się w szczegóły OWU (Ogólne Warunki Ubezpieczenia). Niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe wyłączają bowiem ze swojej odpowiedzialności szkody powstałe w wyniku uprawiania niektórych sportów, również narciarstwa. 

Uwaga - jeżeli planujesz wyjazd na zagraniczne stoki (np. na niedaleką Słowację) tym bardziej zadbaj o porządną polisę, dzięki której ubezpieczyciel zapłaci za ewentualną akcję ratowniczą. Zagraniczni odpowiednicy TOPR czy GOPR zazwyczaj wystawiają bardzo wysokie rachunki!

2. Uważaj na promieniowanie UV

Być może niewielu jest tego świadomych, ale… bardzo łatwo można się opalić w górach zimą - o ile odpowiednio zabezpieczyło się twarz przed promieniowaniem ultrafioletowym. W przeciwnym razie może dojść do poważnych poparzeń!

Wszystko przez biały puch, który idealnie odbija światło słoneczne. Będąc na stoku narciarskim jest się więc niemal pod ostrzałem UV. Zawczasu zadbaj o krem do twarzy z odpowiednim filtrem. Odpowiedniej ochrony wymagają również usta.

To nie koniec niebezpieczeństw związanych z odbijaniem światła przez śnieg. Cierpią również nasze oczy. W najgorszym przypadku może dojść nawet do trwałego uszkodzenia lub utraty wzroku! Bez gogli przeciwsłonecznych nigdzie się nie wybieraj.

3. Uważaj na odmrożenia

Ciepła kurtka, narciarskie spodnie, kask - o tym nie trzeba wspominać. Może jednak zdarzyć się, że mimo najcieplejszego okrycia (również bielizny termoaktywnej), mróz da się we znaki. Jest to na pewien prosty i sprytny sposób - przenośny ogrzewacz.

Zmieścisz go w każdej kieszeni. Właśnie tam najlepiej sprawdzi się w celu ogrzania zmarzniętych dłoni. Ceny ogrzewaczy zaczynają się już od kilku złotych i są wielokrotnego użytku. Wystarczy lekko zgiąć ogrzewacz, aby zaczął emitować przyjemne ciepło na okres najczęściej kilkudziesięciu minut. W celu ponownego “naładowania” gadżetu wystarczy gotować go w wodzie przez kilka minut. Już jest gotowy na kolejne zjazdy - prawdziwe perpetuum mobile!

4. Przezorny zawsze ubezpieczony

I to dosłownie. Polisa polisą, ale w razie zaistniałej sytuacji musisz być w stanie wezwać ekipę ratunkową. Zadbaj więc o naładowany do pełna telefon. Przydatny może być również osobny powerbank. Niestety nawet naładowany akumulator na nic się nie zda, jeżeli zabraknie zasięgu. 

Nowe telefony, które mogą mocniej trzymać zasięg, znajdziesz np. na https://komorkomat.pl/. Wcześniej zainstaluj aplikacje alertowe, dziękim którym służby namierzą Twoje położenie nawet wtedy, gdy stracisz zasięg GSM. Jedną z nich jest np. bezpłatna apka Ratunek dostępna w Google Play i App Store.

5. Odpowiednie rękawiczki

Rękawiczki nie tylko powinny być ciepłe. Dobrze, jeżeli są przystosowane do dotykowych ekranów smartfonów. Nie zakładamy z góry, że będziemy zmuszeni dzwonić na ratunek, ale do zrobienia selfie czy sprawdzenia pogody takie rozwiązanie będzie bardzo wygodne.

Wygodny powinien być też sam telefon - większy byłby nieporęczny, a sama obsługa utrudniona. Nowoczesnym i bardzo dobrze wyposażonym modelem o stosunkowo kompaktowych rozmiarach jest np. Sony Xperia 5, który ma wydajną baterię i jest wodoszczelny. Jego potrójnym aparatem zrobisz niezapomniane zdjęcia i filmy HD. I to bez ściągania rękawiczek, o ile o takie wcześniej zadbamy.