Tatrzańska Łomnica – to jest odkrycie sezonu!
Jest przełom lutego i marca – kończą się wszelkie feryjne turnusy, ale nie kończy się sezon narciarski! Szukamy miejsca na narty – tym razem bez dzieci – czyli dwójka dorosłych spragnionych nart, śniegu i apres ski. Na ten wyjazd planu właściwie nie mamy - szukamy docelowego miejsca na tzw spontanie – czyli jedziemy na południe i najpierw sprawdzimy, jak wygląda sytuacja z kolejkami i śniegiem na popularnej Białce – a w razie czego przeniesiemy się na Słowację.
Białka niestety rozczarowuje – śnieg fajny, ale są ogromne kolejki. Nie mamy czasu na tracenie go w tłumie, więc uruchamiamy wariant drugi – Słowacja i Tatrzańska Łomnica. To zaledwie około 40 km od Zakopanego, a zupełnie inny świat! Nie ma tłumów, nie ma kolejek – trasy ciągną się tak, że możemy łącznie na jednym zjeździe cieszyć się 6 km fantastycznego śniegu! Decyzja zapada. Zostajemy tu. Na nocleg wybieramy Hotel Slovan. Jest tak blisko stoku, że do wyciągu można dojść z nartami na ramieniu. Hotel jest bardzo przyjemny – pyszne jedzenie (bufet), czysto i basen z sauną.
Przyjechaliśmy wieczorem i następnego dnia od rana ruszamy na stok – Tatrzańska Łomnica to bardzo wysoko usytuowany ośrodek narciarski – zapewne stąd tak dobre warunki śniegowe. Trasy mają cudowną ekspozycją na słońce – czujemy się, jak w Alpach. Pogoda idealna – lekki mróz i bez opadów. Błękit nieba i skrzący śnieg to marzenie każdego narciarza. Trasy świetnie utrzymane, niebieskie i czerwone, ale są też odcinki bardziej wymagający, a nawet ultra wymagająca czarna trasa. Nie ma nudy. Kolejek do wyciągów ZERO. W górę wynosi nas system nowoczesnych gondoli i krzeseł. Na trasie bardzo klimatyczne restauracje i knajpki z pysznym jedzeniem. Nam najbardziej smakują charakterystyczne drożdżowe kule wypełnione śliwkową konfiturą, zatopione w waniliowym sosie i posypane makiem. Uwaga! Jedną porcją najedzą się spokojnie dwie osoby (Cena dania około 8 EUR, piwo około 2 EUR)
Ciąg dalszy pod zdjęciami i reklamą
Trasy są długie (nawet 6 km)– w ciągu jednego dnia pokonujemy je po 6-8 razy – i padamy ze zmęczenia. Ze stoku schodzimy około godziny 15 – mięśnie odmawiają już posłuszeństwa i proszą o relaks w hotelowej saunie. Hotel z basenem to była dobra decyzja!
Wieczory spędzamy w okolicznych knajpkach. O dziwo – nie ma tu fascynacji folklorem, która znamy z Zakopanego. Jest nowocześnie, niedrogo i bardzo przyjemnie. Szczególnie polecamy karczmę Humno Tatry - ciekawe wnętrze i dania!
Po trzech dniach fantastycznej przygody wracamy do Polski, Tatrzańska Łomnica spełnia wszystkie nasze życzenia co do narciarskiego wyjazdu. Chcemy więcej i będzie nam ogromnie milo wrócić tu w kolejnym sezonie.
Ile to wszystko kosztuje?
- Ceny karnetów GOPASS – około 49 EUR za osobę/ dzień – zniżki przy zakupie online
- Hotel - Cena za dwie osoby 4 dni z wyżywieniem i dostępem do strefy wellness i basenu – około 450 EUR
- Sprzęt – można wynająć na miejscu, my mieliśmy własny.
Jak się ubrać? Sprawdziła się zasada trzech warstw – kurtka z dobrą izolacją i ochroną przed wiatrem, pod nią bluza z cienkiego merino lub polaru i bielizna z merino (u mnie całość kolekcja Helly Hansen)