Skip to main content

Ośrodek narciarski Rohacze-Spalena rozrośnie się

Autor: |
Rohacze-Spalena (fot. M. Lach)
Rohacze-Spalena (fot. M. Lach)

Popularny wśród polskich narciarzy, a zwłaszcza rodzin z dziećmi ośrodek narciarski Rohacze – Spalenana słowackiej Orawie powiększy się. Już w przyszłym sezonie narciarzy i snowboardzistów czeka niespodzianka – powstanie tu dodatkowa trasa. Ma być alternatywą dla słabiej jeżdżących narciarzy i snowboardzistów, którzy boją się pokonywać krótki, ale stromy odcinek głównej, mierzącej 1600 metrów trasy, tzw. Padak.

O planowanej inwestycji poinformował kierownik Ośrodka Rohacze-Spalena oraz hotelu spółki Tatrawest w Zubercu Patrik Matištík.

Nowy odcinek ma mieć „niebieski” poziom  trudności. Będzie pozwalał na ominięcie odcinka o największej, znakowanej czarnym kolorem trudności. To „wąskie gardło” ośrodka, którego pokonania boją się słabiej jeżdżący narciarze oraz dzieci.

- Nowa trasa powstanie, patrząc od strony dolnej stacji, po lewej stronie. Będzie prowadzić do dolnej stacji sześcioosobowego krzesełkamówi Matištík.

Ośrodek Rohacze-Spalena znajduje się w Tatrach Zachodnich, w Tatrzańskim Parku Narodowym. Słowacy, dla których turystyka narciarska jest ważnym filarem gospodarki, co rusz inwestują w rozwój ośrodków. Tu z ekologami łatwiej się rozmawia.

- Trochę w tym wszystkim pomogła nam przyroda. Wichura sprawiła, że część lasu została wyłamana. Dlatego możemy zrealizować inwestycję, mamy zgodę przyrodników i Tatrzańskiego Parku Narodowego – wyjaśnia Patrik Matištík.

Nowa trasa ma być gotowa już w przyszłym sezonie narciarskim. Te trwają tu od grudnia do maja. Narciarskie stoki Rohaczy położone są w dolinie, na północnej stronie zboczy, gdzie tylko na krótkie chwile dociera słońce. Dlatego śnieg naturalny oraz sztuczny (dośnieżanych jest 5,7 km tras) zalegają tu dłużej niż gdziekolwiek w Tatrach.

- W zeszłym sezonie wyciągi i trasy były czynne jeszcze w maju i warunki były dobre. Mamy nadzieję, że tak będzie i w tym roku – zaznacza szef ośrodka.

Rohacze-Spalena to ośrodek na zboczach góry Salatyn (2047 m n.p.m.), który słynie z najlepszych warunków śniegowych na Słowacji. To 7 kilometrów tras (wytyczono ich 8) o różnym poziomie trudności. Funkcjonuje tu sześcioosobowe, ekspresowe krzesło z podgrzewanymi kanapami i owiewkami, o przepustowości 2400 osób/godzinę i długości prawie 2000 metrów. Ponadto działają trzy szybkie wyciągi talerzykowe o łącznej długości 1500 metrów i przepustowości 2400 osób/godzinę. Jest jeszcze czteroosobowa, włączana przy większej liczbie narciarzy kanapa o długości 1400 metrów (przepustowość: 2000 osób/godzinę), która ma wznowić funkcjonowanie w przyszłym sezonie.

Nie tylko narciarze i snowboardziści upodobali sobie to miejsce. Jest również popularne wśród skialpinistów, zwłaszcza jeśli chodzi o trasę skiturową na Salatyn. Aby skorzystać z możliwości skiturowania po trasach narciarskich, trzeba uiścić w kasie opłatę w wysokości 5 euro. Jest też możliwość przejścia Doliną Rohacką obok tras, bez konieczności wykupienia karnetu. Również kluby narciarskie mogą korzystać z tras ośrodka.

- Wystarczy kontakt z nami, a my udostępnimy spory odcinek dla zawodników przed startem ośrodka, od 7.00 rano – wyjaśnia Patrik Matištík. W Rohaczach jeździ się od godz. 9.00 do 16.00. Na miejscu działa sporej wielkości i niedroga restauracja, serwująca słowackie przysmaki. Zimą parking ośrodka jest bezpłatny.

Hotel spółki Tatrawest, prowadzącej ośrodek narciarski, który ulokowano w Zubercu, oferuje tańsze o 15 proc. karnety narciarskie, jest też skibus. Dodatkowa opcją na zakup tańszego skipassu jest posiadanie tzw. Orava Card. Dzięki niej karnet będzie tańszy o 10 proc., to również gwarancja zniżek na prawie wszystkie atrakcje turystyczne na Orawie. Karty można nabyć m.in. za pośrednictwem strony www.visitorava.sk.

Rohacze-Spalena (fot. M. Lach) Rohacze-Spalena (fot. M. Lach)