Krótka recenzja lodowca Molltaler Gletscher, narty przez cały rok.

A może wolicie długie trasy widokowe prowadzące pomiędzy nagimi graniami w doliny, do których spływają języki lodowca? A jeśli możemy znaleźć to wszystko w jednym miejscu?

Otóż miejscem skupiającym to wszystko jest Mölltaler Gletscher, jedyny lodowcowy ośrodek narciarski w Karyntii.

Kompleks narciarski oferuje nam dziewięć wyciągów.
Pierwszym z nich jest kolej torowo-linowa Gletscher Express zwaną popularnie ?kretem?, która z dolnej stacji (1200 m n.p.m.) pozwoli nam dostać się do kolejki gondolowej Eisseebahn, ta zaś zabierze nas na wysokość 2790 m n.p.m. Znajduje się tu Bergrestaurant - restauracja oraz hotel górski stanowiący idealną bazę wypadową dla osób preferujących intensywny pobyt na nartach.

Stąd mamy dostęp do wszystkich tras. Na właściwym lodowcu wytyczono cztery trasy o łącznej szerokości ponad kilometra! Aby dostać się na górę należy skorzystać z szybkiego i nowoczesnego 6-osobowego krzesełka Gletscher Jet (zalecane) lub równoległego starego 2-osobowego krzesełka działającego tylko w okresie największej frekwencji. Obydwa wyciągi przetransportują nas na samą górę - 3122 m n.p.m. wyżej nie można się już dostać. Przy dobrej widoczności możemy nacieszyć nasze oczy wspaniałą panoramą Alp i dostrzec m. in. Glossglocknera oraz szczyty otaczające inny znany ośrodek - Heiligenblut.

Podczas słonecznej pogody widok z krzesełka na lodowiec jest naprawdę imponujący, zwłaszcza, jeśli na trasach zgromadzą się kluby sportowe, rozstawiając tyczki. Tworzą one swoisty niebiesko-czerwony las "porastający" dosyć dużą część tras, co może niestety irytować narciarzy-amatorów, którzy woleliby nacieszyć się większą ilością wolnej przestrzeni na stoku. W takiej sytuacji proponuję skorzystać z jednej z kilku długich wielokilometrowych tras o stosunkowo niskim stopniu trudności.

Część z nich prowadzi na Mittelstation, skąd można powrócić na Bergstation wcześniej wspomnianą gondolką. Inne zaś doprowadzą nas do 2-osobowych wyciągów krzesełkowych po drodze serwując nam miłe dla oka obrazki - otóż widać jeziora, do których spływają strumienie wypływające z lodowca. W okresie zimowym czynne są także wyciągi orczykowe oraz trasy biegowe.

W celach regeneracyjnych godną polecenia jest restauracja na Bergstation. Największym minusem są wysokie ceny. Jeśli zaś zamierzamy wspomóc się napojami wyskokowymi, możemy zwizytować "okraglaka" (okrągły bar) przy dolnej stacji gondolki Eissee, gdzie jako dodatek do popularnego piwa Stiegl czy "Glühweina" (grzanego wina) podaje się świeżo wypiekane precle. Tutaj niestety także nie możemy liczyć na łaskawość cennika (dla przykładu ów precel kosztuje 1,80 euro), pozostaje nam więc hołdować frazesom w stylu "carpe diem" - i przeboleć kurację wyszczuplającą portfela.

Aby nie zostać zmuszonym do nocnego koczowania, nie należy spóźnić się na ostatni zjazd - odbywa się o 16:00. A jak wszyscy wiemy Ordnung muss sein.

Lodowiec Mölltal jest ośrodkiem całorocznym. Zaletę tą doceniają zwłaszcza kluby sportowe ze Słowenii, które często przybywają tutaj korzystając z stosunkowo niewielkiej odległości dzielącej ich od Mölltalu - 100 do 200 km. Wtedy jednak większą część odcinka pomiędzy Bergrestaurant a kolejką Gletscher Jet trzeba pokonać piechotą. Mimo niezaprzeczalnych zalet Mölltaler Gletscher ciągle należy do mniej znanych w kraju austriackich regionów narciarskich.

Planując następny wypad do Austrii na narty weźmy go pod uwagę, a gwarantuję, że zakosztują Państwo prawdziwego narciarstwa w niezaprzeczalnie alpejskim stylu.