Skip to main content

Rodzinne wczasy w Bukowinie

Autor: |
Dzieci na trasie
Dzieci na trasie

Zosia Sobczak dzieli się wspomnieniami z rodzinnych wczasów narciarskich

DW Rysy jest dużym ośrodkiem wypoczynkowym, którego wspaniałe położenie doceniliśmy, gdy w pełnym słońcu mieliśmy okazje podziwiać panoramę Tatr. Ale to nie wszystko, co Rysy maja do zaoferowania swoim gościom, ponieważ oprócz pysznego wyżywienia mamy tutaj kawiarnie, basen, siłownię, jaccuzi, solarium itp. Z wszystkich atrakcji chętnie korzystaliśmy nie mniej jednak najważniejsze dla nas były narty i jeszcze raz narty. Wychodzimy wiec z hotelu w pełnym ekwipunku i po przejściu ok. 100 metrów znajdujemy się przy wyciągu "Ku dolinie". Stok w sam raz dla dzieci, które bądź stawiają pierwsze kroki na nartach, bądź też doskonalą swoje umiejętności. Oddajemy naszych milusińskich pod opiekę przemiłych instruktorów (50 zl/godz.) a sami w tym czasie jeździmy ile tylko sił w nogach. W tygodniu wyciąg nie jest praktycznie obciążony i można jeździć bez przerwy. W weekend sytuacja trochę się pogarsza, ale nie do rozmiarów gigantycznych kolejek takich jak np. w Szczyrku. Ratrak, który stoi przy górnej stacji wyciągu nie stoi tam tylko ku ozdobie, ale faktycznie przygotowuje stok dla potrzeb narciarzy.

Do Bukowiny pojechaliśmy po raz trzeci mając pełną świadomość, iż jest to wyjazd poświęcony szlifowaniu umiejętności narciarskich naszych dzieci, wyjazd gdy czas przeznaczamy na zabawy na śniegu, pluszczemy się z dziećmi w basenie i padamy ze zmęczenia na fotele, podczas gdy nasze pociechy brykają wesoło po korytarzach DW Rysy.


W tle DW Rysy

Jeździmy i jeździmy i podziwiamy postępy naszych dzieci. Miły widok, gdy piątka przedszkolaków sunie jeden za drugim w dół stoku. Dzieci są oczywiście niezmordowane i mamy wrażenie, że opanowały stok. Już potrafią same wsiadać na wyciąg talerzykowy i z doczepionymi do kombinezonów karnetami (10 zl/10 zjazdów) są samowystarczalne. Buzie rumiane i wesołe. Chwila wytchnienia na obiad, a po południu odwiedzamy stok bardziej wymagający tj. Ośrodek Narciarski "Bania" w Białce Tatrzańskiej. I tu dzieciarnia radzi sobie bez problemu. Warunki śniegowe i przygotowanie trasy również są doskonale. I tak mija dzień za dniem i ferie maja się ku końcowi. Uśmiechnięte i zadowolone pyszczki naszych dzieci upewniają nas w przekonaniu, ze nasz tygodniowy wypad do Bukowiny zaliczamy do absolutnie udanych.

Dzieci na trasie Dzieci na trasie
Dzieci na trasie Dzieci na trasie
Dzieci na trasie Dzieci na trasie