Letnie narty, górskie wycieczki i downhill w nowych ośrodkach TMR w Austrii
Słowacka firma nie zatrzymuje ekspansji, po inwestycjach na Słowacji, w Polsce i w Czechach nadszedł czas na Austrię. Może się wydawać, że to włożenie głowy w szczękę lwa, w rzeczywistości jest to bardzo dobra inwestycja, będąca wynikiem długoterminowej strategii firmy.

TMR kupił w ostatnim czasie trzy austriackie ośrodki narciarskie:
- Jedyny lodowiec w Karyntii - Mölltaler Gletscher
- Ankogel
- I położony w sąsiedztwie Innsbrucku Mutterer Alm
Rynek „alpejski” jest ogromny, kształtował się przez dziesięciolecia i konkurencja jest olbrzymia. Jak więc ugryźć kawałek tego tortu? Potrzebne do tego są „know how” prowadzenia narciarskiego biznesu, znajomość rynku, odrobina odwagi i pieniądze.
Know-how TMR ma i to najnowszy, przypomnieć można choćby nowatorski system ruchomych cen skipassów, z ośrodków TMR znany od lat, od niedawna dopiero wprowadzany przez stacjach w krajach alpejskich. Młodość firmy jest tu również atutem. Startując w Słowacji firma zastała urządzenia, które nie nadawały się do eksploatacji, należało wymienić je na nowe – kupiono i nadal kupuje rozwiązania najnowocześniejsze.
Znajomość rynku narciarskiego, tu również Słowacy dysponują atutem umożliwiającym inwestycje na trudnym austriackim rynku – mają świeże spojrzenie z zewnątrz.
Odwagą wykazali się, choćby kupując „Szczyrk” – wielu przepowiadało im klęskę w beskidzkim piekiełku.
Pieniądze – na dobry biznesplan przedstawiony przez sprawdzonego i wiarygodnego partnera banki chętnie otwierają linie kredytowe.
Dzięki rozwojowi w Austrii TMR wydłuży swoim klientom sezon zimowy i zatrzyma ich w swoim ekosystemie również podczas wyjazdów do Austrii.
Na koniec, odpowiedź na najważniejsze dla polskiego narciarza pytanie, Co będę z tego miał?
Pierwszym bonusem będzie, już w najbliższym sezonie, możliwość kupna karnetów na Lodowiec a niższych cenach. Każdy posiadacz Sprytnej Sezonówki będzie mógł skorzystać z preferencyjnych cen.
Dla miłośników nart w niższych górach ośrodek Ankogel będzie również dostępny w specjalnych cenach.
Ciąg dalszy pod zdjęciami i reklamą
W połowie lipca 2021 podróżowaliśmy po nowych nabytkach TMR, by na własne oczy przekonać się o wartości nowych nabytków.
O letnich nartach na lodowcu opowiada Jarosław Kałucki.
Zaczęliśmy oczywiście od nart, jazda na lodowcu w połowie lipca była dla wielu z nas nowością i miłym wczesnym startem sezonu 2021/2022. Niestety trafiliśmy na jeden z niewielu tego lata deszczowych dni, co nie przeszkodziło w kilku zjazdach.
Po nartach pora na zmianę tła, z białego śniegu i górskich turni przenosimy się na zielone hale i wodospady. Piesza wycieczka jest idealnym uzupełnieniem dnia.
Drugi dzień poświęcamy na Ankogel i wspinaczkę po Wysokich Taurach, pochmurna pogoda dodaje wyjątkowych kolorów, kłębiaste chmury, gdzieniegdzie przebijające się słońce są kompanem naszych zdjęć.
Zatrzymujemy się w Hannover Haus, malownicze położenie, „mniam” kuchnia dodają sił. Rezygnujemy ze zjazdu koleją i schodzimy z buta. To była dobra decyzja!
Przed nami transfer do Innsbrucku i ostatni punkt programu, najmniejszy z ostatnich nabytków TMR ośrodek położony pod Innsbruckiem - Mutterer Alm.
Latem jest to mekka okolicznych fanów downhillu, mamy okazję przyjrzeć się z bliska ich wyczynom, jest pełna adrenalina. Położenie w pobliżu dużego i bardzo młodego miasta (według szacunków 25% mieszkańców miasta to studenci) zapewnia całorocznych ruch. To kolejny dowód na długofalową strategię naszych słowackich sąsiadów – przekształcenie ośrodków stricte zimowych w miejsca, gdzie przez cały rok aktywni ludzie znajda dla siebie zajęcie.
Wejście na rynek austriacki jest dobrym ruchem zarówno dla TMR, jak i dla jego klientów.














































