Skip to main content

Ewolucja kształtu narty, czyli od "sztachet" do współczesnych slalomek.

Autor: |
Ingemar Stenmark
Ingemar Stenmark

Kiedy pierwsze taliowane narty trafiły do sklepów w 1993 roku wydarzenie to było nie lada rewelacją. Ich specyficzny wygląd i długość początkowo nie wzbudzały zaufania u potencjalnych klientów. Jednak to właśnie ten kształt  pomógł narciarzom wycinać krótkie, czyste łuki, ułatwił amatorom naukę i sprawił, że narciarstwo stało się bardziej przystępne nie tylko dla najsprawniejszych. Cechy te sprawiły, że całkowicie wyeliminowano z produkcji narty tradycyjne. Taliowanie, czyli subtelny, zbliżony do klepsydry kształt narty pochodzi z prehistorii sprzętu narciarskiego. Jako pierwsi zastosowali go norwescy rzemieślnicy  przed 1808 rokiem. Został on zaadoptowany i spopularyzowany przez Norwega Sondre Norheim i jego przyjaciół z prowincji Telemark około roku 1856. Pierwsi narciarze zauważyli, że wcięcie w połowie narty znacznie ułatwia prowadzenie skrętu. Od tego momentu narty o równoległych krawędziach były wielką rzadkością i używane były głównie jako narty tourowe albo skokowe. W nartach zjazdowych taliowanie zagościło na dobre i stawało się coraz bardziej głębokie z upływem lat.

 

Początek: sidecut 4mm

Oryginalne narty z prowincji Telemark były wykonywane ręcznie w domowych warsztatach, więc mnogość rodzajów i kształtów była w zasadzie równa ilości wytwórców.. Typowe narty z ery Norheima posiadały wymiary 81/67/70 a ich taliowanie wynosiło 4,25mm. Takie wymiary stały się standartem. Były one rekomendowane między innymi przez Fridtjofa Nansena i Roalda Amundsena. Trend ten utrzymywał się w XX wieku aż do momentu, kiedy producenci zaczęli myśleć o konstruowaniu nart z aluminium i włókien szklanych. Dla jasności określmy, co kryje się pod określeniem "taliowanie". Głębokość taliowania (taliowanie) oznacza, że kiedy położymy nartę na równej; poziomej powierzchni bokiem (ślizg prostopadły do podłoża) to największa odległość pomiędzy krawędzią narty a tą powierzchnią jest właśnie parametrem określającym głębokość taliowania. Narty konstrukcji Sondre Norheima o taliowaniu 4,25mm miały promień skrętu 83 metry a więc ogromny patrząc z perspektywy współczesnych nart. Taka geometria znakomicie sprawdzała się w nartach biegowych oraz skokowych i została lekko zmieniona w 1930 roku. Typowe narty do skoków miały wówczas 230cm długości  i wymiary 91/77/80. Kobiece narty cross country zmodyfikowano i posiadały one długość 192cm 88/73/80 przy taliowaniu 5,5mm i promieniu skrętu 47m. Na podobnych parametrach oparł też swoje pierwsze konstrukcje Howard Head. W 1950 roku jego aluminiowe narty miały 203cm długości 81/68/77 taliowanie 5,5mm i promień skrętu 62 metry.


Eksperymenty z nartami drewnianymi: sidecut 7mm

W czasach, kiedy narty wyrabiano ręcznie z ciętego drewna orzechowego każda para była osobną, niepowtarzalną indywidualnością, owocem doświadczeń i wiedzy zdobywanej przez lata przez wytwórcę. Dzięki takiemu systemowi pracy, pracownicy wytwórni Thor Groswold, w której wytwarzano narty o zawodniczych właściwościach, zbudowali w 1939 roku na potrzeby amerykańskiego zawodnika Dicka Durrance narty, sygnowane później jego nazwiskiem. Charakteryzowały się one bardzo nowatorskimi wymiarami 74/54/62. Narty niezwykle wąskie jak na zjazdowe znakomicie sprawowały się na oblodzonych trasach slalomowych. Największą innowacją w tych nartach było taliowaniet wynoszące 7 mm i promień skrętu 42m. Narty gigantowe były nieco szersze i tak model Barney Mc Leaan z 1950 roku miał 212cm długości 90/73/81 sidecut 7,25mm i promień skrętu 48 metrów.

7 mm sidecut wyznaczył nowe nowy standard dla nart ze sportowym przeznaczeniem na następne 40 lat. Slalomówki firmy Kastle używane w 1964 roku przez  medalistów Pepi Stieglera, Billy Kidda i Jimmie Heunga  posiadały siedecut 6.75mm i talię o szerokości 64mm. Rossignol Strato i kultowy Dynamic VR 17 z 1968 roku miały odpowiednio 6,75 i 6,5mm taliowanie i 69mm szerokość talii. Rossignol stosował parametry modelu Strato aż do 1983 roku. Wielką innowacją zaprezentowaną w przez firmę Dymanic w 1967 roku było przesuniecie talii narty o 6 cali w tył w okolice pięty buta. Sama zmiana była trudno zauważalna na pierwszy rzut oka, jednak w praktyce manewr ten znacznie polepszył możliwości przyspieszania narty przy wyjściu ze skrętu. Miało to niemały wpływ na sukcesy francuskich zawodników w tamtym okresie.

Głównymi konkurentami Francuzów byli w tamtym czasie bracia Mahre, którzy również wygrywali slalomy i giganty na nartach z 7 mm taliowaniem wzorowanych na sprzęcie używanym przez francuskich zawodników. Od 204cm w dół modele K2 braci Mahre miały identyczny kształt jak slalomowe VR 17 Dynamica, powyżej 207cm jak gigantówki  Strato Rossignola. Bracia Mahre odnosili skukcesy na modelach 710 i VO Slalom. Ten drugi model został zaadoptowany przez innych austriackich producentów. Pierwsze Fiechery Vecuum Technique slalom były lustrzanym odbiciem VO, czyli bazowały na duchu pierwowzorów VR17. Podobnie reszta austriackich firm zaczęła projektować swoje własne wersje Dynamiców VR17. (Atomic, Kastle, Blizzard). Wspólną cechą tych nart był talia o szerokości około 68 mm i bardzo sztywne piętki.

W pucharowych zmaganiach często o krok przed braćmi Mahre na metę docierał  Szwed Ingemar Stenmark. Jeździł on na nartach firmy Elan o taliowaniu 8mm co dawało mu o 20% mniejszy promień skrętu (około 41m). W tym okresie tak taliowane narty dostępne były jedynie na zamówienie. W sprzedaży znajdowały się narty standartowe tak zwane "uniline" o płytszym taliowaniu i bardziej elastycznej konstrukcji. W slalomowych nartach zawodniczych stosowano inne materiały umożliwiające usztywnienie piętek, narty GS miały aluminiowe powłoki. W latach 1940-1980 niepodzielnie królowały narty o taliowaniu 7mm.

 

Snowboard wstrząsa sceną

Korzeni rewolucji w sprzęcie narciarskim należy poszukiwać w sprzęcie snowboardowym. Połowa lat 70-tych to był okres wielkich zmian w podejściu do budowania desek. Projektanci snowboardów nie byli związani ściśle z konserwatywną tradycją narciarską przez co ich horyzonty były znacznie szersze. W 1975 roku Burton Backhill Board wypuścił na rynek deski ze sklejki pozbawione stalowych krawędzi i rdzenia ze sztucznego tworzywa. Deski miały długość 140cm i radykalny kształt 302/265/295 przy taliowaniu 17mm i promieniu skrętu jedynie 6m. Kształt ten zaadoptowano także do nowych desek freeride o długości 155cm 302/257/302 i promieniu 7m.

Początkowo większość projektantów nart nie zauważała tego fenomenu, zwracając się ku temu rozwiązaniu dopiero kilka lat później. Około 1979 roku główny inżynier firmy Head, John Howe oraz szef marketingu Gary Kiedaisch wprowadzili koncepcję Natural Turning Radius w myśl której narty rekreacyjne miały być zwinne i krótkie, o większym taliowaniu,  w przeciwieństwie do nart zawodniczych długich, sztywnych i trudnych w sterowaniu. Idea ta zaowocowała w 1981 roku modelem Head Yahoo z taliowaniem 7,3mm i promieniem skrętu około 35 metrów. Firma nie chciała jednak wprowadzać tak wcześnie na rynek nart o głębokim taliowaniu, ale Kiedaisch zaproponował wypuszczenie serii aluminiowych nart demonstracyjnych dla przedstawicieli handlowych pokazujących zbawienny wpływ głębokiego taliowania na łatwość prowadzenia skrętu. Wielu ludzi, którzy wypróbowali ten radykalnie taliowany sprzęt (jak na owe czasy) zastanawiało się, dlaczego Head nie wyprodukował tego typu nart w wersji rynkowej a jedynie demo.


Ekstremalne taliowanie

Historia niejednokrotnie pokazuje, że wielki wpływ na jaj bieg mają bogaci ludzie starający się ułatwić sobie życie. W 1984 szef konsorcjum Olin Corp. próbował z wielkimi trudnościami opanować jazdę na nartach. Po powrocie zadał pytanie swojemu głównemu inżynierowi Frankowi Meatto, dlaczego wzorem rakiet tenisowych dla początkujących nie można konstruować nart ułatwiających naukę jazdy. Meatto wraz z Edem Pipel rozpoczął prace projektowe na nowymi nartami dla początkujących. Konstrukcja miała bazować na głębokim taliowaniu. Owocem tej współpracy były radykalnie taliowane (nawet na współczesne czasy) narty o wymiarach 128/40/79 taliowaniu 31mm promieniu skrętu 8m. Opasły przód nie pasował niestety do pras firmy Ollin, więc Meatto pracował dalej nad tym jak uczynić narty węższymi przy zachowaniu innych parametrów. W tym czasie zawodnicy stosowali jednonożną technikę przenosząc100% obciążenia na nartę zewnętrzną. Meatto wyszedł z założenia, że nie potrzebne im są zewnętrzne krawędzie. Bazując na tym Meatto stworzył prototyp asymetrycznych nart, w których wewnętrzna krawędź miała promień 10 natomiast zewnętrzna była prosta. Niestety talia narty nie była wystarczająco szeroka żeby dało się do niej zamontować wiązanie, więc Meatto zastosował podwyższającą płytę pozwalającą na zaadoptowanie wiązania. Całość była bardzo radykalna a głęboko wcięta krawędź wewnętrzna przechodziła w pobliżu osi buta narciarskiego niemal jak w przypadku łyżew. Korporacja Olin wyprodukowała 150 par takich nart do prezentacji na SIA Trade Show w 1986 roku. Instruktorzy, którzy próbowali tych nart zgodnie stwierdzili, że idea jest słuszna, ale narty w tej formie w ówczesnych czasach nie maja żadnych szans na sukces rynkowy.


Powderfats.

W 1988 roku inżynier firmy Atomic, Rupert Huber został poproszony o skonstruowane nart o lepszym , niż dotychczasowe modele , zachowaniu w puchu. W tym czasie Atomic jak i większość firm produkował także snowboardy. Logiczne zatem było, że Huber wykorzystał największą zaletę, jaką posiadają deski snowboardowe stosowane w świeżym śniegu. Duża szerokość niosąca za sobą znacznie lepszą flotację była wiodącą ideą przy powstawaniu nowych, szerokich narty freeride. Produkt miał wymiary 133/115/122 nazywał się Powder Plus i był pierwszą na świecie wielkowymiarową nartą freeride z tradycyjnym taliowaniem 6,25mm. Rok później Volkl rozpoczął prace nad nartami freeide  mid fat o nazwie Explosiv. Narty miały 190 cm długości, wymiary 118/94/110, taliowanie 10mm i bardzo mały jak na tamte czasy promień skrętu 28m.


10mm race ski


Poprzez koniec lat 70 i we wczesnych 80 nastąpił ogromny postęp w technice jazdy w slalomie gigancie. Bracia Mahre i ich główny rywal Ingemar Stenmark opracowywali szybszą, ciaśniejszą i bardziej prostą linię pomiędzy bramkami z krótkimi slalomowymi skrętami przy bramkach. Ustawiający komponowali GS bardziej w linii spadku. Zgodnie z teorią inżynierów K2 GS stał się konkurencją, w którym bardziej efektywne stało się wycinanie okrągłych, długich łuków a nie szarpanych cięć przy bramkach. Narodziła się wtedy idea zastosowania większego taliowania (10mm). Jeden z pracujących wówczas inżynierów K2er Walter Knot wspomina: "sądziliśmy, że nieco głębsze taliowanie pozwoli zawodnikom na bardziej płynny przejazd bez szarpania". Tak narodził się w 1990 roku aluminiowy model K2 GS Race z taliowaniem 10mm. W 1991 roku wprowadzono łagodniejszą wersję z włókien węglowych dla bardzo dobrych narciarzy rekreacyjnych o nazwie Velocity. Narty te były znakomite do szybkiej jazdy na ubitym śniegu. Dobry narciarz szybko adoptował swoją technikę do tego typu sprzętu, dzięki czemu łatwiejsze było poruszanie się w dłuższych łukach bez wytracania prędkości. Kolejny krok na drodze ewolucji postawiła firma K2 wprowadzając w 1992 roku swój model Zmax G o taliowaniu 12mm. W kolejnych latach postęp był błyskawiczny. W 1993 Dynastar wypuszcza 12mm model G9, K2 przekonstruowuje swój dotychczasowy Velocity na model MSL również z 12mm taliowaniem, K2 wprowadza także swoją wersję wielkowymiarowych nart frerride Volkla o nazwie Big Kahuna z 11,5cm
taliowaniem.


Rewolucja.

Prawdziwy przełom nie przyszedł jednak ani z Austrii ani z USA. Jurij Franko, absolwent uniwersytetu w Ljublianie w 1983 roku dołącza w 1987 roku do firmy Elan jako szef laboratoriom. W 1988 wpadł na pomysł głęboko taliowanych nart i we współpracy z Pavlem Skorficem opracował odpowiedni model sztywności narty taliowanej. Obaj zorganizowali projekt o roboczej nazwie Sidecut Extreme (SCX) i rozpoczęli budowę prototypów.

Przez następne kilka lat laboratoria Jurija Franko opuszczały bardzo dziwne narty. W tamtych czasach zawodnicy teamu Elana uczestniczyli w bardzo szeroko zakrojonych badaniach nowych konstrukcji narciarskich. Niektóre testowe egzemplarze miały regulowane taliowanie za pomocą śrub, co pozwalało na bezpośrednią ocenę właściwości nart przy różnych parametrach. Był to dość brutalny eksperyment a regulowane narty miały praktycznie zerową żywotność, ale jego wyniki pozwoliły na uzyskanie szeregu danych ułatwiających Franko i Skoficowi opracowanie nowego znakomitego kształtu narty. Kalkulacje Franco miały dość prostą podstawę: wybrać promień skrętu (np 10m), wybrać prędkość (np 5m/s) skalkulować działające siły odśrodkowe i zrównoważyć je pochyleniem ciała do wewnątrz skrętu, podobnie jak na rowerze. Narta wygnie się łuk, który poprowadzi narciarza przez powierzchnię śniegu tnąc go niczym nóż. W 1991 roku Franko i Skofic zakończyli prace na długim na 203cm modelem gigantowym o wymiarach 110/63/105 i taliowaniem 22.25mm czyli trzykrotnie większym niż używane wówczas narty slalomowe. Promień skrętu tych nart wynosił 15m, co stanowiło około 35% promienia stosowanego w nartach z tamtego okresu.

SCX okazały się niesamowicie szybkie na trasie giganta. Na ich pierwszych lokalnych zawodach zawodnicy na SCX zajęli 8 miejsc w pierwszej dziesiątce. Nowe narty znacznie lepiej przystosowywały się do ciągnięcia łuku i pozwalały prowadzić się czysto bez zbędnego ześlizgu. Zawodnik miał stabilniejszą pozycję i nie potrzebował bardzo głęboko krawędziować nart.

W tym czasie w Austrii firma Kneissl próbowała odzyskać z wolna traconą pozycję na rynku narciarskim. W późnych latach 70 tyrolska fabryka próbowała uprościć produkcję stosując formowane wtryskowo rdzenie do wszystkich swoich produktów. W rezultacie nastąpił spadek jakości nart a Kneissl stanął na pograniczu bankructwa. Firma po wielu zmianach w zarządzie i  kilku nowych właścicielach od 1986 do 1989 roku była partnerem Ollin i Trak  jako część Tristar Sports. Dzięki tej fuzji do projektantów Kneissla trafiły rysunki Franka Meatto, który wcześniej projektował dla korporacji Ollin ekstremalnie taliowane narty. Po odłączeniu się od Tristar Sports, Kneissl jako lokalna tyrolska marka, bazując na pomysłach Franka Meatto wypuszcza na rynek nowatorskie 80 cm narty o nazwie Bigfoot. Nartki te wyglądały rzeczywiście jak stopy. Szerokie w przedniej części, zakończone palcami, wąskie w talii i nieco szersze z tyłu. Mogły być z łatwością przytwierdzane pasami zarówno do zwykłych butów jak i butów narciarskich. Oczywiście posiadały niemal snowboardowe głębokie taliowanie.

Na początku 1992 roku projektant Wolfgang Wagner bazując na konstrukcji i idei Bigfootów skonstruował rekreacyjną nartę o nazwie Ergo. Narty te miały 190cm długości 100/62/100 i 19mm taliowanie przy promieniu 14metrów. Tak powstał drugi model obok SCX model, który położył podwaliny pod współczesne narty carvingowe.

 

Carving dla każdego.

W kwietniu 1993 roku departamenty sprzedaży Elana w Europie i USA udostępniły prototyp SCX do testów. Dyrektor marketingu firmy na USA Mike Adams wysłał kilka kompletów tego modelu do ekspertów w różnych miejscach w USA. Wszyscy byli oczarowani możliwościami i łatwością jazdy na tym sprzęcie. Jednym z wniosków jakie nasunęły się po tych testach było zmniejszenie długości nart. Franko i Skofic spędzili całe lato 1993 opracowując nowy, krótszy model przy zachowaniu tego samego promienia skrętu. Efektem były 163cm narty dla dorosłych i 143 dla juniorów. Od grudnia Adams promował nowe, krótsze SCX w szkołach i środkach narciarskich z ogromnym powodzeniem.

Wielki wkład w rozwój taliowanych nart miał jeszcze jeden narciarz z półwyspu bałkańskiego. Bułgar Ivan Petkov. Petkov występował w kadrze narodowej Bułgarii do 1976. W tym też roku zrezygnował z narciarstwa i zaczął uprawiać windsurfing. Zajmował się także konstruowaniem i budową desek surfingowych. Swoje doświadczenia nabyte przy wytwarzaniu desek  windsurfingowych wykorzystał w budowaniu nart. Kiedy w 1992 roku wrócił w rodzinne strony, Atomic akurat otwierał w Pamporowie w Rodopach na południu Bułgarii fabrykę dla swoich nart z niższej półki. Petkov wykorzystał tą okazję i na zlecenie Atomic opracował taliowaną nartę o długości 187 cm 113/61/91. Z braku surowca do wykonania tak szerokich nart wykorzystano do ich budowy technologię wykonywania nart wodnych. W ten sposób powstały narty na bazie rdzenia polietylenowego. Duże, ale lekkie. Petkov nazwał swój nowy produkt S-Ski i opatentował jego geometrię. Narty te odniosły ogromny sukces za oceanem. W późniejszym okresie niezadowolony z jakości nart produkowanych w Pamporovie Petkov przeniósł się z produkcją do Blizzarda. Model S-Ski to trzeci i ostatni model nart mający znaczący wpływ na carvingową rewolucję.

Niestety, jak to w życiu bywa zawsze znajdą się sceptycy. Narzekano na stabilność taliowanych nart przy jeździe na wprost, zły rozkład masy i nacisku na śnieg, złe zachowanie w głębokim śniegu. Mając na uwadze te opinie Firmy takie jak Atomic, Fischer czy Head nie zdecydowały się na wpuszczenie na rynek radykalnie taliowanych modeli. Pojawiły się za to narty z nieco większą ogładą . Z tego okresu pochodzą modele o 15mm taliowaniu Fischer Revolution Ice (92/62/92) oraz Head Cyber 24 (94/61/90). Podobne właściwości miały także narty wszystkich marek ze stajni Atomic (Dynamic, Hart, Rohrmoser, Colt).

Znalazły się także firmy, które chciały całkowicie zdyskredytować carvingową rewolucję. Koncerny takie jak Rossignol, Dynastar, Salomon, K2 były stanowczo przeciwne wprowadzeniu takich nart na rynek. Sytuacja była dość dziwna, ale od dawna wiadomo, że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Właśnie rok 1990 był rokiem debiutu na rynku narciarskim ogromnej korporacji Salomon, która chciała podbić rynek swoją nową kolekcją nart o jednolitej powłoce zewnętrznej. Niestety były to narty o kształcie tradycyjnym a zainwestowane w nie miliony i nie pozwoliły firmie nic innego jak lobbing i dyskredytowanie nart o nowoczesnej konstrukcji. Działania Salomona skutecznie blokowały swobodne wejście na rynek nart taliowanycjh aż do 1994 roku kiedy to już większość firm zdecydowała się inwestować w tego rodzaju narty.  Do ofiar polityki potężnego Salomona był Blizzard, którego od całkowitego bankructwa uratowała produkcja S-Ski pomysłu Petkova.

Jedną z nielicznych firm, która bez start nie poddała się hegemonii Salomona był zawsze postępowy Elan. Nie zaprzestał on produkcji modelu SCX, a co więcej opracował swoja własną wersję nart o jednolitej powłoce zewnętrznej MBX Monoblck i w tej technologii z powodzeniem wytwarzał narty o głębokim taliowaniu.

Lata 1993-1994 można nazwać latami zwycięstwa carvingu. Wtedy to stało się jasne, że narty carvingowe na zawsze wyparły konstrukcje tradycyjne. W tym czasie Salomon i Rossignol, najwięksi przeciwnicy talii zarzucili rynek tysiącami par taliowanych nart o bardzo niskich cenach. Salomon zatrudnił Mikea Adamsa ze znienawidzonego Elana i wypuścił na rynek serię Axendo (99-64-89; 15mm), Rossignol pokazał serię Cut 10.4 (104-62-94; 19mm).

Świat wykonał kolejny krok na przód a narty taliowane jak na razie królują na stokach.

Źródło: Skiing Heritage.

Ingemar Stenmark Ingemar Stenmark
Elan SCX Elan SCX
Rossignol Cut 10.4 Rossignol Cut 10.4
Jure Franko Jure Franko