Skip to main content

Beskid Śląski i Żywiecki – narciarskie Eldorado?

Autor: |
Schronisko w Korbielowie (fot. Narty.pl)
Schronisko w Korbielowie (fot. Narty.pl)

Jeśli szukamy dobrego miejsca na zimowy wypoczynek, w pierwszym odruchu nasze myśli kierują się ku majestatycznym Tatrom i ich podnóżom. Jednak pod względem ilości tras, infrastruktury i dostosowania ośrodków narciarskich do potrzeb rodzinnego wypoczynku, jednym z czołowych regionów pozwalających udanie spędzić czas zimowego wypoczynku, jest południowa część województwa śląskiego. Beskidzkie kurorty, które w ostatnich latach znacznie zwiększyły swój potencjał turystyczny od dawana już pobudzają wyobraźnię narciarzy, czekających na zimę.

Województwo śląskie nie jest kojarzone jako miejsce idealne na zimowy wypoczynek, ale tak naprawdę takie nazwy jak Wisła, Szczyrk i Korbelów, które leżą przecież w granicach tego województwa, to przede wszystkim zimowe szaleństwo na stoku. Bo też ma ta część Beskidów warunki do uprawiania sportów zimowych wszelkiego rodzaju, jedne z najlepszych w Polsce.

Oczywiście wśród zimowych aktywności dominuje narciarstwo zjazdowe. Pod tym względem tereny Beskidu Śląskiego i Żywieckiego, należą do najlepiej zagospodarowanych w Polsce. To właśnie tutaj leżą dwie, spośród trzech najlepszych gór narciarskich w Polsce – Pilsko i Skrzyczne. Tutaj jest najwięcej tras zjazdowych i wyciągów w przeliczeniu na kilometr kwadratowy w Polsce. To właśnie tutaj w końcu, łączna długość wszystkich tras przekracza 200 km. Prawdziwy narciarski raj!

Rozwój infrastruktury narciarskiej nastąpił tu głównie w latach 80-tych, potem przyszedł pewnego rodzaju kryzys (a może zbytnie przeświadczenie o swojej dominacji w branży?), zaznaczający się przede wszystkim brakiem nowych inwestycji. Ale już kilka ostatnich lat to prawdziwy boom inwestycyjny, w czasie którego nowe wyciągi krzesełkowe powstawały (i nadal powstają) jak przysłowiowe „grzyby po deszczu”. Najwięcej nowych wyciągów powstało w ostatnich latach w dolinie Wisły, gdzie leży Ustroń i Wisła, a także w Istebnej położonej kilka kilometrów dalej na południe. Wiosną tego roku sensację wzbudziła informacja, o zakupie przez czołową słowacką firmę prowadzącą ośrodki narciarskie w Tatrach, terenów Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego, gdzie zamierzają postawić najnowocześniejszą stację narciarską w Polsce.

<content>19112</content>

Tradycyjnie, od kilkudziesięciu już lat, najpopularniejsza wśród turystów, zarówno w zimie jak i w lecie jest dolina Wisły. Już wjeżdżając do Ustronia widzimy po prawej stronie ogromny, zalesiony masyw Czantorii, na który można wyjechać nowoczesną kolejką krzesełkową, a trasy z niej prowadzące w dół to jedne z najlepszych zjazdów w Beskidzie Śląskim. Nieco dalej po prawej, schowana za potężnymi grzbietami, leży dolina Poniwca, gdzie w zeszłym sezonie postawiono nowiutką kolejkę krzesełkową. Przy jego dolnej stacji stoi niewielki hotelik, zagubiony wśród lasów – całość tworzy jedno z najpiękniejszych i najprzyjemniejszych miejsc na narty w Beskidach. A przecież jesteśmy dopiero na skraju gór…

Głębiej w górach leży Wisła, rodzinna miejscowość Adama Małysza, kojarzona właśnie przede wszystkim ze skokami narciarskimi. Tutaj między innymi postawiono najnowocześniejszą w Polsce skocznię narciarską w Malince. Samodzielnego skakania nie polecamy nikomu, ale na pewno warto polecić Wisłę jako jedno z najlepszych miejsc na rodzinny wypoczynek zimowy w Polsce. Jest tu kilka średnich i mniejszych stacji narciarskich z kolejkami krzesełkowymi, a wypoczynek z dziećmi na pewno urozmaica możliwość skorzystania z miejscowego aquaparku.

Największą stacją narciarską w Wiśle jest Soszów, który dysponuje czteroosobową „kanapą”, czterema orczykami i prawie 6 km zróżnicowanych tras zjazdowych. Niewiele ustępuje mu wielkością ośrodek położony na stokach góry Cienków, gdzie narciarze mają do dyspozycji także czteroosobowe krzesełko i prawie 5 km tras zjazdowych. Z kolei najtrudniejsze trasy dla wymagających można znaleźć na Stożku, gdzie poniżej jednego z najstarszych polskich schronisk w Beskidach działa dwuosobowe krzesełko, pierwsze jakie powstało w Wiśle.
Oprócz tego działa tu kilka mniejszych stacji rodzinnych, a najlepsze z nich, wyposażone w kolejki krzesełkowe to Nowa Osada oraz zmodernizowane w tym roku Klepki, położone tuż za skocznia narciarską w Malince.

W tym roku w Wiśle przybyła jeszcze jedna, całkiem nowa stacja - Skolnity. Jest to niewielki ośrodek z dwoma ciekawymi trasami zjazdowymi, wyposażony w czteroosobową kolej krzesełkową, zlokalizowaną w samym centrum miasta. To kolejne miejsce, bardzo dobrze wpasowujące się w profil narciarski miejscowości, która stawia przede wszystkim na rodziny z dziećmi. Wisła ma jeszcze jedną wielką zaletę, której nie oferuje żadna inna miejscowość w regionie – większość wyciągów i stacji narciarskich w mieście wchodzi w skład wiślańskiego skipassu – można więc korzystać codziennie z innego wyciągu, oszczędzając zarówno pieniądze jak i czas.

Z Wisły przez przełęcz Kubalonka możemy dostać się do Istebnej. Na samej przełęczy z kolei warto obejrzeć i skorzystać z jednego z najnowocześniejszych ośrodków narciarstwa biegowego w Polsce. Są one dostępne dla każdego. Po pełnej modernizacji, mogą się poszczycić homologacją i licencją FIS oraz świetnym przygotowaniem zarówno do stylu klasycznego, jak i dowolnego. Trasy o długości 5, 3, 2,5 i 1,3 km, biegnące wśród lasów świerkowo-jodłowych, to przede wszystkim przepiękne widoki i szerokie niczym autostrada podbiegi, na których spotkać można całe rodziny. Korzystać może każdy kto lubi ten rodzaj sportu.

W samej Istebnej można pojeździć na nartach przede wszystkim na stokach Złotego Gronia, gdzie znajdują się dwie, stosunkowo nowe rodzinne stacje – Zagroń i Złoty Groń wyposażone w nowoczesne kolejki krzesełkowe. W tym roku nowością będzie wspólny karnet, który połączy stacje narciarskie w dolinie Olzy. Biorąc pod uwagę, że w Zagroniu, tuż przy stoku znajduje się wygodny hotel z aquaparkiem, przybędzie tu kolejna atrakcja przyciągająca najmłodszych (ale nie tylko) narciarzy. Istebna i jej okolice, tworzące tzw. Trójwieś (Istebna, Koniaków, Jaworzynka) są także niesamowicie ciekawe pod względem tradycji ludowych, zachowało się tu wiele stylowych domów góralskich, pobliski Koniaków słynie z wyrąbania tradycyjnymi metodami wspaniałych koronek.

Ale miejscowością, która jest największym ośrodkiem narciarskim w Beskidzie Śląskim jest Szczyrk. To niewielkie miasteczko w zimie zamienia się w „narciarską stolicę Polski”. Tak było przy najmniej jeszcze kilkanaście lat temu. Potem, z powodu braku nowych inwestycji nastąpił pewien regres, ale najgorsze miasto ma już za sobą. W ubiegłym roku do użytku oddana został pierwszy odcinek nowoczesnej kolejki krzesełkowej na Skrzyczne. To góra-legenda – tu znajdują się najlepsze i najtrudniejsze trasy zjazdowe w Polsce, prze z wiele lat tylko tutaj trasy miały homologację FIS pozwalającą rozgrywać zawodu o międzynarodowej randze.

Z kolei po sąsiedzku, na stokach Małego Skrzycznego leży ośrodek Czyrna-Solisko, który może poszczycić się największą długością tras zjazdowych w Polsce. Na wiosnę stacje tę kupili Słowacy, którzy chcą tu urządzić najnowocześniejszą stację narciarską w Polsce. Na razie jeszcze nie widać zbytnio zmian w terenie, ale plany mają naprawdę ogromne. W pierwszej kolejności zostanie przebudowana i poszerzona część tras. Ich długość wzrośnie do niemalże 22 km, a łączna powierzchnia wyniesie ponad 63 ha (w tym 16 km tras niebieskich, 4 km czerwonych i 2 km czarnych), a długość tras oświetlonych przekroczy 5,5, km. Niezmiernie istotną sprawą jest budowa nowoczesnego systemu zaśnieżania, który jest obecnie podstawą normalnego funkcjonowania stacji narciarskich w naszej części Europy.

Jeśli chodzi o budowę nowych wyciągów narciarskich – tutaj narciarze mogą przygotować się na największe zmiany. Słowacy planują wybudować w Szczyrku kolej gondolową (10 lub 15-osobowe wagoniki, podobną do tych jakie pracują po południowej stronie Chopoka i w Tatrzańskiej Łomnicy), a także trzy 6-osobowe i dwie 8-osobowe kanapy. Do tego dojdą cztery wyciągi orczykowe. Łączna przepustowość wyciągów wzrośnie więc niemal dwukrotnie – do 18,2 tys. osób na godzinę. Powstanie także nowoczesny snowpark, a także specjalnie wydzielone strefy dla najmłodszych narciarzy.

Beskid Żywiecki nie ma tak gęstej sieci stacji narciarskich, ale kilka z nich zasługuje na uwagę. Przede wszystkim jest to Pilsko - prawdziwa „święta góra” narciarzy z Polski, a także druga najwyższa po Kasprowym Wierchu, na której można uprawiać narciarstwo zjazdowe. Pod względem warunków śniegowych nie może się z nią równać żadne inne miejsce w Beskidach – w niektórych sezonach można było na niej szusować nawet do czerwca! Także pod względem ilość i różnorodności tras zjazdowych Pilsko należy do ścisłej krajowej czołówki.

W ostatnich latach ośrodek narciarski na Pilsku przechodzi zmiany własnościowe i organizacyjne, co zapewne w najbliższych latach spowoduje jego przyspieszony rozwój. Już w tej chwili funkcjonują tu trzy kolejki krzesełkowe, w ubiegłym sezonie postawiono nowoczesną, 4-osobową kolej linową, a kolejna przybędzie w tym roku. Gospodarze terenu zapowiadają, że w przyszłym roku zbudują następną kanapę, co postawi Korbelów znowu w rzędzie najlepszych stacji narciarskich w Polsce.

Bardzo dobre warunki do szusowania znaleźć można także w położonym daleko na południu Zwardoniu, gdzie funkcjonuje przyjemny ośrodek narciarski na stokach Rachowca, a także na stokach góry Żar, koło Międzybrodzia Żywieckiego. Do niedawna kojarzona była głównie z obejmującymi ją w sezonach letnich szybownikami i paralotniarzami. Od kilku lat jednak rozwija się dość dynamicznie jako popularna stacja narciarska. Jej kręgosłupem jest kolej linowo-szynowa (taka jak na Gubałówce lub Górze Parkowej w Krynicy), która wywozi narciarzy na sam szczyt, tuz pod koronę górnego zbiornika zespołu elektrowni na Sole.

Jak widać z powyższego krótkiego przeglądu, miejsc nadających się na udany narciarski urlop jest tu spory wybór. A do tego przecież dochodzą dodatkowe atrakcje, lubiane przede wszystkim przez najmłodszych. Praktycznie w każdej góralskiej wsi organizowane są tradycyjne kuligi, nie brakuje też miejsc, w których można pojeździć na sankach. Każdy, kto zapragnąłby odetchnąć od zgiełku stacji narciarskich, może udać się na spacer w góry, do jednego z kilkunastu tutejszych schronisk, które od wielu lat słyną z miłego klimatu i życzliwości gospodarzy. W skali naszego kraju – to prawdziwy narciarski raj.

Schronisko w Korbielowie (fot. Narty.pl) Schronisko w Korbielowie (fot. Narty.pl)
Wisła - Stożek (fot. Narty.pl) Wisła - Stożek (fot. Narty.pl)
Wisła - nocne narty (fot. Narty.pl) Wisła - nocne narty (fot. Narty.pl)