80-lecie kolei na Kasprowy Wierch
Tej kultowej dla narciarzy góry nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Kasprowy Wierch to nie tylko najwyżej położony teren narciarski w Polsce, jedyny w którym jeździ się w alpejskiej scenerii, ale także miejsce, z którym historia naszego narciarstwa jest szczególnie związana. Dziś, kiedy słynna kolej linowa na Kasprowy Wierch, będąca jedną z największych atrakcji turystycznych w naszym kraju obchodzi swoje 80-lecie, przypominamy historię jej powstania, której niektóre epizody wcale nie są powszechnie znane.

Podobno polscy narciarze dzielą się na dwie grupy – tych, który na Kasprowym byli, i tych którzy dopiero chcą tam pojechać. Jest to miejsce, którego narciarze chwalący się znajomością polskich gór po prostu nie mogą „nie zobaczyć”. Nie tylko z powodów wyłącznie narciarskich, ale też ze względu na jej historię i znaczenie. Budowa kolei na Kasprowy Wierch, zakończona 29 lutego 1936 roku stanowiła kamień milowy w rozwoju polskiego narciarstwa, a niektórzy wręcz uważają, że dopiero z chwilą oddania jej do użytku rozpoczął się okres popularyzacji tego sportu wśród szerszego grona Polaków.
<content>19112</content>
Nie jest to do końca prawdą, bo narciarstwo w naszych Tatrach rozwijało się na większa skalę jeszcze przed pierwszą wojną światową. Były to jednak głównie wędrówki narciarskie, dające możliwości zwiedzania gór zimą, jakich bez nart turyści nigdy by nie osiągnęli. Historycznie więc można by powiedzieć, że w Tatrach pierwsi byli – jakbyśmy to dziś powiedzieli – skitourowcy. Oczywiście technika zjazdu, a przede wszystkim sprzęt był w tych czasach zupełnie inny.
Od początku XX wieku, coraz bardziej rozwijał się alpejski, czyli zjazdowy kierunek w narciarstwie. Głównym popularyzatorem tego rodzaju narciarstwa, w którym nacisk kładziono nie na wędrówkę, ale na rywalizację w szybkości zjazdu był Mathias Zdarsky. W 1893 roku powstał pierwszy klub narciarski na świecie, a kilka lat później, w 1900 roku także pierwsze zawody narciarskie. W roku 1922 z kolei odbyły się pierwsze zawody slalomowe z rozstawionymi tyczkami, a pierwsze mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim miały miejsce w 1931 roku w Mürren. Na rozwój narciarstwa zjazdowego miał przede wszystkim wpływ żywiołowy rozwój kolejek górskich – pierwsza z nich powstała w 1912 roku, a już pod koniec lat 20. było ich w Europie kilkadziesiąt.
Także w Polsce coraz popularniejszy stawał się zjazd, a ulubioną górą narciarzy uprawiających ten rodzaj aktywności od razu stał się Kasprowy Wierch. Głównie dlatego, że jego stoki nadawały się idealnie do zjazdu, będąc przy tym dość bezpieczne i nie narażone na lawiny. Przeszkoda była tylko jedna – trzeba było wejść na górę na nogach... Mimo to gwałtowne rosła liczba narciarzy zjazdowych w przedwojennej Polsce, choć w obecnej skali było ich nie wielu – „zaledwie” kilkanaście tysięcy w skali całego kraju. Warto jednak zaznaczyć, że byli to często ludzie bardzo zamożni i wpływowi, narciarstwo bowiem od samego zarania miało u nas pewien ryt ekskluzywności.
Jednym z największych popularyzatorów narciarstwa zjazdowego w Polsce był ówczesny prezes Polskiego Związku Narciarskiego i wiceminister transportuinż. Aleksander Bobkowski. Znany był z pasji do jazdy na nartach i miłości do Kasprowego – potrafił czasami dwa razy w ciągu dnia podejść na szczyt góry by zjechać do samych kuźnic. Mając tak wysoko umiejscowionego urzędnika wśród fanów narciarstwa, zaczęto snuć plany budowy pierwszej polskiej kolei linowej. Nikt nie miał wątpliwości, że powinna być ona poprowadzona z Kuźnic na Kasprowy Wierch.
Studia terenowe i pomiary rozpoczęły się na zlecenie Ministerstwa Komunikacji już wiosną 1934 roku, jednak pozwolenie na budowę wydano w lipcu 1935 roku.Do budowy powołano specjalną spółkę pod nazwą "Towarzystwo Budowy i Eksploatacji Kolei Linowej Zakopana (Kuźnice) - Kasprowy Wierch" z siedzibą w Warszawie. Głównymi udziałowcami było PKP, które posiadały 51% akcji, drugim w kolejności - Stocznia Gdańska, a pozostałymi były organizacje turystyczne - Liga Popierania Turystyki, Polskie Biuro Podróży "Orbis" oraz Towarzystwo Krzewienia Narciarstwa. Budowę rozpoczęto oficjalnie 1 sierpnia, przy czym d razu narzucono wysokie tempo prac, pozwolenie bowiem wymagało ukończenia inwestycji do końca lutego następnego roku.
Budowa kolei na Kasprowy Wierch od początku wzbudzała ogromne kontrowersje (co zresztą pozostało do dziś – jeśli zaczyna się mówić o Kasprowym i jego przyszłości, dyskusja szybko przeistacza się emocjonalny spór…). Przeciwko budowie protestowali działacze ochrony przyrody, głównie skupieni w Państwowej Radzie Ochrony Przyrody, przeciwne były też 94 towarzystwa i instytucje naukowe i turystyczne z całej Polski. Był to bez wątpienia pierwszy masowy protest „zielonych” w naszym kraju. W odpowiedzi na rozpoczęcie budowy kolei i równoczesnego łamania obowiązującego wtedy prawa (rozporządzenia o ochronie lasów, o prawie budowlanym, ustawie o ochronie przyrody, ustawie o koncesjach na koleje i kilku innych) do dymisji podała się cała ówczesna Państwowa Rada Ochrony Przyrody z profesorem Władysławem Szaferem na czele. Dymisja nie została przyjęta.
Oczywiście oprócz motywów ochroniarskich w grę wchodziły także elementy walki politycznej. Budowa kolei na Kasprowy Wierch pod względem gospodarczym nie była w skali kraju przedsięwzięciem istotnym, ale była z pewnością bardzo spektakularna. Była więc okazją by „dokopać” politykom sanacyjnym i jako idea wyszła z obozu rządzącego świetnie nadawała się do zwalczania. W dyskusji prowadzonej na łamach ówczesnych mediów zdecydowanie więcej było zwykłej politycznej złośliwości niż prawdziwej troski o przyrodę. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że do dzisiaj niewiele się zmieniło co do istoty sporu narciarzy z ekologami, tylko nieco realia mamy inne…
Budowę rozpoczęto od wytyczenia placu budowy i wybudowaniu drogi na Myślenickie Turnie. Zajęło to około trzech tygodni. Później rozpoczęto już właściwe prace, prowadzone a kilku miejscach równocześnie. Szczególnie ciężkie były warunki powstawania górnej stacji kolejki na szczycie. Wszystkie elementy przyszłej budowli dowożono najpierw furmankami na Halę Gąsienicową, a później wnoszono na plecach tragarzy na górę. Od października 1935 wybudowano tymczasową kolej transportową z Myślenickich Turni na Kasprowy, co znacznie ułatwiło transport materiałów.
Już w październiku temperatura zaczęła spadać poniżej -10 stopni, żeby więc wykonywać prace murarskie, wzniesiono specjalny drewniany barak, nazywany cieplakiem, wewnątrz którego powstawał już właściwy budynek. By nie zawalił się on pod wpływem silnych wiatrów, został on przymocowany za pomocą kilkudziesięciu lin do skalnej grani. Przy budowie używano miejscowego granitu, a także specjalnego betonu odpornego na mróz. Linę nośną ważącą ponad 30 ton przetransportowano do Kuźnic czterema ciężkimi traktorami, a rozwijano potem za pomocą specjalnych wyciągarek i cieńszej liny pomocniczej.
W sumie przy budowie kolei na Kasprowy pracowało początkowo około 600 osób, w dwóch ostatnich miesiącach zwiększono do 1000. Robotników werbowano nie tylko z Podhala, ale i Sądecczyzny, Krakowa, Tarnowa. Zatrudniono także wykwalifikowanych kamieniarzy z Brasławia oraz traczy i cieśli z Polesia. Dzięki ich wysiłkowi inwestycję oddano do użytku w terminie – odcinek z Kuźnic na Myślenickie Turnie był gotowy 26 lutego 1936 roku, a 29 lutego ukończono odcinek górny. 15 marca koleją pojechał pierwszy narciarz…
Budowa kolei na Kasprowy trwała 227 dni, co stanowiło ówczesny rekord świata. Była to pierwsza inwestycja tego typu w Polsce, a sześćdziesiąta na świecie. Była to inwestycja prestiżowa i propagandowa II Rzeczypospolitej mającą prezentować społeczeństwu, ale też i całej Europie ówczesną nowatorską polską technikę i architekturę. Koszt budowy kolejki wyniósł przeszło 3,5 mln zł i zwrócił się jeszcze przed 1939 rokiem. Warto jeszcze przypomnieć, że w 1939 roku rozegrano tu Mistrzostwa Świata FIS.









