Skip to main content

Białe szaleństwo w Niemczech

(foto: shutterstock)
(foto: shutterstock)

Planujesz tej zimy wyprawę na narty? Nie wiesz jeszcze, dokąd pojechać? Może warto wybrać się do Niemiec? Tuż za naszą zachodnią granicą znajdziesz doskonałe warunki do jazdy.

Jazda na nartach jest coraz popularniejsza wśród Polaków i już od dawna przestała być rozrywką dla najbogatszych. Jak wynika ze statystyk serwisów zajmujących się rezerwacjami dla biur podróży oraz klientów indywidualnych, prawie 30% naszych rodaków wyjeżdżających na urlop zimą 2015 roku wybrało się właśnie na narty. Wielu polskich narciarzy preferuje stoki w Niemczech. Można tam szybko dojechać wygodnymi drogami, ośrodki narciarskie mają odpowiednią infrastrukturę, stoki są dobrze utrzymane, a ceny karnetów często niższe niż w Austrii, Francji czy Szwajcarii.

 

Na dobry początek

Na naukę jazdy na nartach nigdy nie jest za późno. Dobre miejsce do rozpoczęcia przygody z dwoma deskami to Badenia-Wirtembergia, niemiecka kraina położona w pobliżu granicy ze Szwajcarią i Francją. Narciarskim sercem Badenii-Wirtembergii jest masyw górski Schwarzwald z najwyższym szczytem Feldberg (1493 m n.p.m.), wokół którego powstało wiele mniejszych i większych ośrodków narciarskich. Łagodne ukształtowanie masywu górskiego sprawia, że rejon wygląda, jakby był stworzony do nauki jazdy.

Najpopularniejszym ośrodkiem narciarskim Badenii-Wirtembergii jest Hinterzarten. Na narciarzy czekają tutaj 63 kilometry tras wznoszących się od 950 do 1450 m n.p.m. Łagodne stoki narciarskie znajdziemy również na wschodzie Niemiec, gdzie na pograniczu z Czechami rozciąga się pasmo górskie Las Bawarski (niem. Bayerischer Wald). Największymi centrami narciarskimi w tym rejonie są: Hauzenberg, Bischofsmais, Bodenmais oraz Sankt Englmar.

Dla wytrawnych narciarzy

Tym, którzy etap nauki jazdy mają już za sobą, można polecić wypad na południe Niemiec – w Alpy Bawarskie. Wznosi się tu najwyższy szczyt niemieckiej części Alp: Zugspitze (2 962 m n.p.m.). Wyczynowi sportowcy trenują tu do mistrzostw świata na słynnej trasie zjazdowej Kandahar, która ma ponad 3 kilometry długości. Różnica poziomów wynosząca 600 m (start na wysokości 1690 m n.p.m.; meta na wysokości 770 m n.p.m.) sprawia, że narciarze rozwijają dużą prędkość – rekordowy czas przejazdu wynosi poniżej 2 minut. Kandahar nie należy do najdłuższych niemieckich tras narciarskich, ale ze względu na stopień trudności i duży kąt nachylenia (przede wszystkim w górnej części) jest bardzo chętnie odwiedzany przez narciarzy, którzy chcą sprawdzić się na trudnych trasach.

Miłośnicy narciarskiego freeride, czyli jazdy poza oficjalnymi trasami, powinni odwiedzić Berchtesgaden w Bawarii. Znajdą tu wiele miejsc, aby szusować samotnie, z przewodnikiem lub w towarzystwie innych miłośników zimowego freeride.

 

Biegiem na nartach

Polecany już Las Bawarski to dobre miejsce na wypoczynek również dla tych, którzy nad narciarstwo zjazdowe przedkładają biegi na nartach. Najdłuższe trasy oferują ośrodki narciarskie w Bodenmais (106 kilometrów) i Bischofsmais (86,5 kilometra). Nieco krótsze, choć równie ciekawe trasy, znajdziemy w Oberstdorfie i Kleinwalsertal w alpejskiej części Bawarii. Mają one łącznie 75 kilometrów długości.

Za biegową stolicę Niemiec wielu uznaje jednak Oberstaufen w regionie Allgäu w Bawarii. Można tu skorzystać z kilkudziesięciu kilometrów tras o różnym stopniu trudności. Dla początkujących idealna będzie dwukilometrowa, oświetlona Kalzhofer Loipe, z której można korzystać nawet po zmroku. Dla doświadczonych biegaczy z kolei odpowiednim wyzwaniem będzie pięćdziesięciokilometrowa supertrasa między Alpsee i Waldsem.

 

Na nartach z lodowca

Wyprawa na narty za naszą zachodnią granicę to również okazja do jazdy na… lodowcu. Na płaskowyżu Zugspitze, zwanym Zugspitzplatt, znajduje się bowiem najwyżej położony i jedyny w Niemczech ośrodek narciarski na lodowcu. Na wielbicieli dwóch desek czeka tam 20 kilometrów tras, głównie o łatwym i średnim stopniu trudności. Na szczególną uwagę zasługują dwie długie trasy zjazdowe. Pierwsza prowadzi z Wetterwandeck (2700 m n.p.m.); druga to trasa FIS (Międzynarodowej Federacji Narciarskiej) ze szczytu Schneefernerkopf do doliny Brunntal. Chętni mogą także spróbować swoich sił w jeździe po muldach.

Gdy zabraknie śniegu

Wyjazdy na narty często planuje się z dużym wyprzedzeniem. A co, jeśli do dnia wyjazdu nie spadnie śnieg? Jeżeli mamy takie obawy, może trzeba zaplanować wypoczynek w rejonie, w którym znajdziemy krytą halę narciarską? Najdłuższy na świecie stok narciarski Alpincenter Bottrop powstał na dawnej hałdzie kopalni węgla. Znajduje się właśnie w Niemczech, w Zagłębiu Ruhry, i liczy sobie ponad 640 m. Dolecimy tam tanimi liniami za grosze (przeloty do Dortmundu odbywają się z Gdańska, Wrocławia, Katowic i Krakowa).

 

Po dniu spędzonym na naturalnym lub sztucznym stoku wybierzmy się na spacer po urokliwych niemieckich miasteczkach lub wsiach – podpowiedzi najpiękniejszych atrakcji turystycznych znajdziemy na Germany.travel.

Na pewno warto odwiedzić klasztor Andechs, gdzie od średniowiecza mnisi warzą doskonałe piwo, zwiedzić kopalnię soli w Berchtesgaden oraz zrobić sobie zdjęcie na tle słynnego Neuschwanstein – zamku króla Ludwika II.

Ciąg dalszy pod galerią
(foto: shutterstock) (foto: shutterstock)
(foto: shutterstock) (foto: shutterstock)
(foto: shutterstock) (foto: shutterstock)

Białe szaleństwo w Niemczech infografika