Skip to main content

Rozpoczęcie sezonu 2011/12 w Pinzolo

Autor: |
Polskie menu
Polskie menu

Jako miejsce rozpoczęcia sezonu narciarskiego wybraliśmy włoskie Dolomity, a dokładnie stoki Pinzolo, Madonny Di Campiglio. W tym roku aura  nas zawiodła i poskąpiła śniegu, choć od ładnych kilku lat nigdy tak się nie stało. Pomimo małej ilości naturalnego śniegu właściciele wyciągów wykorzystując mróz wyprodukowali sztuczny śnieg i otworzyli kilka wyciągów.

Nasze towarzystwo mieszkało w niżej położonej miejscowości Pinzolo (770 m npm), wybierając tę miejscowość mieliśmy nadzieję przetestować nowy wyciąg kabinowy łączący ją ze stokami Madonny Di Campiglio. Wyciąg ten przewiózłby nas z Puza Dalfo na Patasscos. Zima w tym roku poskąpiła śniegu, z racji niskiego położenia i niewielkiego mrozu musieliśmy zrezygnować z planowanych śmigów na  stokach Doss Del Sabion. W rejonie Madonny Di Campiglio byliśmy już kolejny raz i jest pewne, że dzięki temu połączeniu stał się on jeszcze bardziej atrakcyjny. Narciarze mieszkający w tym rejonie dzięki sieci tras i wyciągów będą mogli ślizgać się od Folgaridy, Marillevy poprzez Madonne Di Campiglio do Pinzolo mając do dyspozycji 150 km tras, 62 wyciągi z tego 17 wyciągów kabinowych, 34 krzesełkowe, 11 orczykowych. Przepustowość wyciągów to 99 000 osób na godzinę. W ośrodku narciarze mają do dyspozycji 44 trasy dla początkujących, 35 tras dla średnio zaawansowanych, 14 dla zaawansowanych. W ośrodku są przygotowane 3 snowparki pierwszy Ursus Snowpark w rejonie Groste, drugi Mini Snowpark Pradalego w rejonie Pradalego lungo, trzeci Brentapark w Pinzolo w rejonie Grual. Jak widać każdy narciarz o różnym stopniu umiejętności znajdzie coś dla siebie. W rejonie jest sporo licencjonowanych szkół narciarskich, w których można wynająć instruktora mówiącego po polsku. Co wydaje się sporym postępem w uznaniu Polaków jako klientów, o których warto zadbać. W barach na stoku również możemy przeczytać menu po polsku.

Pomimo zmiennej pogody, wyjazd na rozpoczęcie sezonu możemy zaliczyć do udanych. Trasy były bardzo dobrze przygotowane, choć z racji tego, że nie wszystkie były otwarte  było na nich więcej narciarzy niż zwykle. Jeździliśmy na stokach Groste. Trasy te należą do tras dość prostych. Nawet trasy o numerach 20, 18 oznaczone na czerwono są trasami o średnim stopniu nachylenia i do trudnych nie należą.  Pod koniec naszego pobytu zostały uruchomione trasy z Monte Spinale. Dla osób, które lubią trochę większe wyzwania polecam trasę, która rozpoczyna się na szczycie i jest oznaczona kolorem czerwonym o numerze 27. Trasą tą mijamy dolną stację wyciągu krzesełkowego, od tego miejsca zaczyna się trasa czerwona o numerze 31. Tą nartostradą dojedziemy do dolnej stacji wyciągu kabinowego.

Napisałem zmienna pogoda, a miałem na myśli 3 dni śnieżne i 3 dni słoneczne. Dla tych sześciu dni na nartach warto było przejechać ponad 1000 km i rozpocząć sezon. Idea freeski przynosi Włochom spory ruch i ożywia rejon, który bez tej akcji byłby praktycznie martwy. Dzięki darmowemu skipassowi i dobrym cenom w hotelach, apartamentach można taki wyjazd uznać za nisko budżetowy, co powoduje jego dużą atrakcyjność. A widoki z Passo Groste są takie same jak w pełnym sezonie. Miejscowość Madonna Di Campiglio była świątecznie przystrojona i czekała na świątecznych gości.  W  kafejkach, barach, restauracjach tłumów nie było.

 W tym roku rozpoczęliśmy sezon dzięki uprzejmości biura podróży Dolomity Tour z Katowic.

Polskie menu Polskie menu
Deszczowe Pinzolo Deszczowe Pinzolo
Madonna di Campiglio Madonna di Campiglio
Madonna di Campiglio Madonna di Campiglio