Skip to main content

„Profesjonalna karta” dla instruktorów narciarstwa we Francji

Autor: |
(Foto: Narty.pl)
(Foto: Narty.pl)

Do tej pory zawód instruktora narciarskiego był w głównej mierze chroniony przepisami krajowymi. Tą kwestię ma zmienić „profesjonalna karta” dla instruktorów, która byłaby ważna we wszystkich krajach unijnych. Ma ona oferować łatwiejsze i szybsze uznanie kwalifikacji instruktora poza granicami kraju.

We Francji, pracownicy, jak i instruktorzy pracujący na własny rachunek są reprezentowani przez Syndicat International des Moniteurs de Ski (SIMS) oraz Syndicat National des Moniteurs du Ski Français (SNMSF). Jeżeli chodzi o pracodawców, firmy zatrudniające instruktorów narciarstwa, są one z kolei reprezentowane przez Syndicat National des Entreprises exploitant les activités physiques récréatives des Loisirs Marchands (SNELM). SNELM sprzyja wprowadzeniu „profesjonalnych kart” świadczących o umiejętnościach zawodowych.

„Ochrona rynku” we Francji

Obecnie, tylko instruktorzy, którzy zdali „Eurotest” (trudny slalom), mogą ubiegać się o pracę w krajach, które przyłączyły się do „profesjonalnej karty”. Obecnie jest to: Austria, Francja, Niemcy, Włochy i Wielka Brytania.

<content>19112</content>

Mały zgrzyt następuje we Francji, gdzie cudzoziemcy muszą uzupełnić „Eurotest” o kilka innych egzaminów: nauczanie, technika oraz Eurosecurité off-piste i egzamin bezpieczeństwa, wykazujące, że instruktorzy mają kwalifikacje do obsługi w ekstremalnych warunkach, np. podczas lawin. Po zakończeniu, zwykle od 5 do 10 lat, wystawiane są: Diplome Moniteur National i Carte Pro, które pozwalają uczyć samodzielnie.

Wielka Brytania jest do tej pory jedynym krajem, który nie stosuje się do tych kwestii, ponieważ wprowadziła swój własny odpowiednik – BASI 4. W związku z tym, nauczanie we Francji stało się prawie niemożliwe.

Ta sytuacja powoduje, że trudne wymagania stawiane przez Francję chronią ten kraj przed „zagraniczną konkurencją”. Sektor narciarski we Francji generuje rocznie ok. 400 mln Euro i jest całkowicie prywatny. Dodatkowo bardzo wielu instruktorów narciarskich pracuje na własny rachunek, a potencjalne korzyści mogą być całkiem duże. 

Kwestia rozszerzenia „Eurotestu”

Na poziomie europejskim, kilka krajów wyraziło zainteresowanie rozszerzeniem „Eurotestu” na większą liczbę krajów, w celu ułatwienia aspirantom instruktorów narciarskich zdać egzamin.

Austria, Belgia, Dania, Francja, Niemcy, Rumunia, Hiszpania i Wielka Brytania podpisały protokół ustaleń (MoU) w lutym 2012 roku pilotażowego projektu „profesjonalnej karty”, która będzie wydawana profesjonalnym instruktorom narciarskim w Unii Europejskiej.

Pewne nieścisłości następują w kwestii szkoleń dla instruktorów, ponieważ:
„Aby zostać instruktorem narciarskim we Francji, konieczne jest uczestnictwo w szkoleniu organizowanym przez Ministerstwo Sportu. Szkolenie zorganizowane w sposób następujący (załącznik nr 2): Badania techniczne + 2 tygodnie szkolenia + kurs trwający minimum 20 płatnych dni w szkole narciarskiej + „Eurotest” + 480 h (około 3 miesięcy) lekcji.”

W związku z tym, wszyscy młodzi ludzie, którzy przechodzą minimalny kurs trwający 20 dni są opłacani, podczas gdy nie posiadają państwowego dyplomu i nie przeszli jeszcze "Eurotestu".

“Hosting”

Problem z nauczaniem przez cudzoziemców ma również odzwierciedlenie w innej kwestii, tzw. „hostingu”.

Pewna Brytyjska firma jest ścigana za rzekome naruszenie prawa francuskiego związanego z bezpieczeństwem narciarzy. Policja zatrzymała ich pracownika, który towarzyszył grupie turystów w kurorcie alpejskim.

Władze francuskie uważają, że tzw. „ski host”, którzy pokazują turystom chatki na stokach, najpiękniejsze trasy, ale który nie jest zakwalifikowany jako instruktor bądź przewodnik – stanowi zagrożenie dla gości.

Ustawa teoretycznie dotyczy instruktorów i przewodników, a wielu nie wlicza do tej grupy „ski host”. Duża grupa turystów jest zachwycona taką formą zwiedzana i uważa, że nie chcą korzystać ze szkół narciarskich, tylko wolą zasięgnąć opinii „ski hosta”.

Konflikt jest nierozwiązany i toczą się różnego rodzaju protesty w związku z tym, czy też innymi aresztowaniami. Wiele takich historii jest szeroko komentowanych w mediach.

„Artykuł L.212-1 Kodeksu sportu (Załącznik nr 1) określa, że można zapłacić za naukę, prowadzenie i nadzorowanie aktywności fizycznej lub sportowej bądź szkolenie ludzi, posiadaczom państwowego dyplomu.”

W związku z tym, to potwierdza, że we Francji wszyscy wolontariusze mają prawo do nauczania narciarstwa alpejskiego, nie posiadając przy tym szkoleń czy dyplomu. Jeśli więc wysokie umiejętności techniczne, których bronił SNMSF miały gwarantować bezpieczeństwo klientów, to każdy Francuz uczący narciarstwa – w tym wolontariusz, powinien posiadać państwowy dyplom.

Francja nie jest osamotniona jeżeli chodzi o stwarzanie problemów dla zagranicznych instruktorów. Jeszcze bardziej złożone przepisy są we Włoszech.

Ciąg dalszy pod galerią
(Foto: Narty.pl) (Foto: Narty.pl)