Skip to main content

I znowu narty we Włoszech! Castelrotto / Kastel Ruth

Autor: |
(foto: Piotr Tomczyk)
(foto: Piotr Tomczyk)

Czy obawiać się wyjazdu do Włoch w końcówce lutego w pełni sezonu?

Ferie zimowe na koniec lutego, będzie tłok, będą kolejki. Nic bardziej mylnego. Moje obserwacje wyniosłem z doliny Val Gardena. W zeszłym roku ferie dla województwa śląskiego właśnie tak wypadały.  We włoskich Dolomitach jest to czas najwyższego sezonu. Wybierając okolice Alpe di Siusi obawiałem się tłoku na stokach, kolejek do wyciągów i dużych kosztów.  Ceny zgodnie z moimi obawami, w tym terminie do najniższych nie należały. Cena skipasu, hotelu ze względu na szczyt sezonu osiągnęły maksimum. Natomiast w sklepach sportowych zaczęły się wyprzedaże.

Trasy narciarskie widziałem bardziej zatłoczone w popularnych w Polsce terminach Free Ski niż w szczycie sezonu. Pogoda nas nie zawiodła. Lekki mróz, śnieg na trasach, słońce.

Czy trzeba mieszkać w miejscowości zaraz przy ośrodkach narciarskich ?

Myślę, że tak jeśli chcemy mieć luksus widoku na trasy i wyciągi. Dzięki temu mamy trochę do nich bliżej. Natomiast my wybraliśmy hotel  niedaleko centrum uroczej mieściny  Castelrotto / Kastel Ruth

Co warto zobaczyć w miasteczku?

Kościół parafialny Świętego Piotra i Pawła - kościół pochodzi z okresu klasycyzmu. Kaplica Tower i odłączona dzwonnica są symbolem Castelrotto, - zostały wybudowane w 1756/58 według planów Simona Rieder.
Górę Kalwarii -gdzie grupy kościelnych budynków stoją na Kofel w Castelrotto i są to unikalny kompleks architektoniczny w Południowym Tyrolu.
Maria Ausiliatrice Siusi, Kościół poświęcony Matce Boskiej (1244) stoi w centrum, z wieżą pokrytą  drobnymi czerwonymi płytkami.
Magdalena św w Tagusens / Tagusa- kościół pod wezwaniem św Magdaleny w Tagusens / Tagusa,  został zbudowany w okresie romańskim (13 c.) najciekawsza część kościoła to nieduży  ale wykonany z dużym kunsztem, przepiękny ołtarz główny. Pod Castelrotto w wiosce Tisana znajduje się wiekowy kościół pod wezwaniem Świętego Mikołaja. Po raz pierwszy wspominano o nim w 1353 roku. Jedną z zewnętrznych ścian kościoła zdobią duże, dobrze zachowane freski przedstawiające św Krzysztofa. Na skraju miasta stoi późnobarokowy kościół (18 w.), pod wezwaniem Świętej Anny z Ploi.

Jak wybrać zakwaterowanie ?

Naszą grupę tym razem interesowało trochę luksusu. Warunek - luksus  za przystępna cenę. Po długich dyskusjach wybraliśmy hotel Almhof.

Miła obsługa, a dodatkowo w barze i restauracji obsługiwała nas pani z Polski. Ogólnie oceniam nasz wybór na 5. Choć przystępna cena, to i tak cena dużo większą od ceny jaką musimy zapłacić za apartament. Ale za przepyszną kuchnię, bardzo miłą obsługę, jakuzzi na dachu i w sumie, nieduże  oddalenie od stoku warte były pieniędzy które musieliśmy wydać.

Tereny narciarskie ?

Ostatnio opublikowaliśmy tekst Krystiana Kuś który tutaj przytaczam i zgadzam się z nim w pełni

„Położony na wysokościach pomiędzy  1800 m n.p.m. a 2300 m n.p.m Alpe di Siusi/Seiser Alm uchodzi za jeden z najlepszych terenów narciarskich w Dolomitach.

Nazywany przez wielu narciarzy śnieżnym rajem, ośrodek Alpe di Siusi/Seiser ALM nie tylko potrafi zachwycić swoich gości wspaniałymi trasami, ale również świetną infrastrukturą oraz ogromnym wyborem wiejskich chatek.

Alpe di Siusi/Seiser Alm uznawany jest przez wielu za oryginalny ośrodek, którego trasy stoją na naprawdę wysokim poziomie. Już wiele lat temu ośrodek był bardzo ceniony przez profesjonalnych narciarzy. W Alpe di Siusi/Seiser Alm swoje umiejętności szlifowały drużyny narodowe z wielu krajów, m.in.: Stanów Zjednoczonych, Niemiec czy nawet Japonii.

Alpe di Siusi/Seiser Alm to także zapierające dech w piersiach krajobrazy stworzone przez malownicze pasmo górskie Dolomity.

Odnajdziemy tutaj ponad 60 km tras – z dodatkowymi zjazdami dla „śnieżnych akrobatów” – które cechuje spora różnorodność. W ośrodku spotkamy się zarówno ze stromymi zboczami, pełnymi muld, jak i delikatnymi stokami o niskim kącie nachylenia. Wszystko to sprawia, że Alpe di Siusi/Seiser Alm gości nie tylko profesjonalnych narciarzy, ale również całe rodziny z dziećmi.”

Pozwolę sobie opisać trasę jednodniowej wycieczki. Aby wybrać się na taką wyprawę trzeba wykazywać się średnimi umiejętnościami narciarskimi i to nie ze względu na trudność tras, ale ze względu na odległości które trzeba pokonać. Konieczny jest skipass Dolomiti Superski.

Start:

Wjeżdżamy wyciągiem gondolowym na stoki Alpe di Siusi/Seiser Alm z miejscowości Seis Susi. Na nartach przejeżdżamy na szczyt Monte Piz gdzie gondolą zjeżdżamy do Ortisei/ St. Ulrich

Następny teren narciarski:

Mamy do przejścia z 400 m do wyciągów na szczyt Seceda 2518 m npm. Tu wybieramy odpowiednią dla siebie trasę i zjeżdżamy do stacji „kreta”  w S. Cristina/ St. Christina skąd dostajemy się na Sella Ronda.

Cel:

My Sella Rondę już przejechaliśmy kilkakrotnie stąd zadowoliliśmy się dotarciem na stoki Selva / Wolkenstein

Podczas tej wycieczki każdy z nas znalazł trasę dla siebie. Jedynym utrudnieniem jest upływający czas i krótki marsz w Ortisei.

Wyjazd na narty do Włoch po raz n-ty nie zawiódł nas. Wraz z naszymi umiejętnościami narciarskimi rośnie nasza ciekawość innych stoków, ładnych widoków. Preferujemy narciarstwo dla zwiedzaczy w odróżnieniu od narciarzy uprawiający ten sport dla emocji sportowych.

W tym roku również wybieram Włochy jako miejsce spędzenia wakacji zimowych. Nie lubię ryzykować. Śnieg będzie, wyciągi są, pogoda – trzymam kciuki aby też była ładna. Pamiętam to są GÓRY i wymagają pokory.

(foto: Piotr Tomczyk) (foto: Piotr Tomczyk)
(foto: Piotr Tomczyk) (foto: Piotr Tomczyk)
(foto: Piotr Tomczyk) (foto: Piotr Tomczyk)
(foto: Piotr Tomczyk) (foto: Piotr Tomczyk)