Skip to main content

Skoki pod ochroną. Dowiedz się, jak organizacja wygląda od kuchni

Autor: |
Wielka Krokiew (foto: Piotr Drabik)
Wielka Krokiew (foto: Piotr Drabik)

Właśnie startują zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. W zakresie bezpieczeństwa rozwiązania będą ponadstandardowe.

Puchar Świata w Zakopanem to największa zimowa impreza sportowa w Polsce i jeden ze szczytowych punktów całego sezonu skoków narciarskich. Zawody pod Wielką Krokwią mają swoją specyfikę i są wyzwaniem również od strony czysto organizacyjnej. Te elementy, które wydają się oczywiste, tutaj wymagają szczególnej uwagi, nadzwyczaj starannego przygotowania i bardzo solidnej organizacji.

Jak się przygotować pod Wielką Krokwią?

Przede wszystkim, nie jest to stadion z gotową infrastrukturą, lecz otwarty teren, który trzeba przekształcić w zimową arenę sportową przygotowaną na bezpieczne przyjęcie ok. 12 tysięcy kibiców (mówimy tu o widzach wchodzących na zawody z biletami, a nie obserwujących konkurs z zewnątrz).  – Pracę pod Wielką Krokwią rozpoczynamy na dwa tygodnie przez zawodami. Przede wszystkim, cały teren grodzimy i wyznaczamy strefy dla kibiców. Wykorzystujemy w tym celu w sumie 1000 m płotów. Cała infrastruktura jest przenośna i tymczasowa, ale musi być solidna i funkcjonalna – mówi Janusz Pniak z firmy Impel, która w tym roku ochrania imprezę już po raz dziewiąty z rzędu.

Ogrodzenie terenu pod Wielką Krokwią to tylko na pozór prosta sprawa. Stabilność płotów zależy od poziomu śniegu. Jeśli pokrywa nieco stopnieje, to w niektórych miejscach pod ogrodzeniem można przejść. Dlatego już rozstawione płoty są później kilkukrotnie dokładnie sprawdzane. 

Nietypowe wyzwania na bramkach

Co ciekawe, specyfika skoków narciarskich powoduje, że na zawody nie można wnosić również takich przedmiotów, które na pierwszy rzut oka wydają się całkowicie nieszkodliwe, jak np. balony wypełnione helem. Okazuje się, że gdyby „uciekły”, mogłyby być zagrożeniem dla skoczków. Jednym z najdziwniejszych przedmiotów, jakie próbowano wnieść pod skocznię w Zakopanem, była kusza, a w zeszłym roku broń gazowa. Przypomnijmy także, że flagi można wnieść tylko na plastikowych drążkach, a zdjęcia najlepiej robić telefonem, ponieważ tzw. lustrzanki nie wniesiemy (ze względu na odłączany obiektyw). 

Tłok na ostatnią chwilę

Dla własnej wygody najlepiej przyjść na zawody z odpowiednim wyprzedzeniem, jednak mało kto bierze to pod uwagę. To jest największy problem z punktu widzenia organizacyjnego: zdecydowana większość kibiców pojawia się pod Wielką Krokwią tuż przez rozpoczęciem konkursu. W efekcie, przed bramkami wejściowymi robi się tłoczno, a niekiedy również nerwowo.Taki scenariusz powtarza się co roku, jesteśmy na to przygotowani. Część obsługi zawsze jest kierowana na zewnątrz i umiejętnie zarządza ruchem, ale też uspokaja nastroje i studzi niepotrzebne emocje. Później, już w trakcie imprezy, przez cały czas dbamy o to, by bramy były drożne – mówi Piotr Kalisz z firmy Impel.

W sumie przebieg imprezy zabezpiecza ponad 300 pracowników ochrony, czyli więcej niż w przypadku tego konkretnego wydarzenia wymaga ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych.  – Do każdej imprezy przygotowujemy się nieco inaczej, biorąc pod uwagę nie tylko wymogi wynikające z ustawy, lecz również charakter wydarzenia. Organizatorzy wiedzą, że mogą na nas liczyć również w sytuacjach nietypowych, niezwiązanych bezpośrednio z bezpieczeństwem. Na przykład w Zakopanem jesteśmy w gotowości do odśnieżania zeskoku – podkreśla Janusz Pniak.

Dodajmy, że firma już od września każdego roku wspiera Polski Związek Narciarski również w sprawach formalnych związanych z organizacją imprezy. A jest ich więcej niż w przypadku typowych imprez, ponieważ teren pod Wielką Krokwią to już teren Tatrzańskiego Parku Narodowego oraz strefa przygraniczna.

Impel od wielu lat specjalizuje się w ochronie imprez masowych, również tych największych, jak np. EURO 2012, The World Games 2017 we Wrocławiu, Szczyt NATO w Warszawie, COP 24 w Katowicach, czy kolejne edycje wyścigu kolarskiego Tour the Pologne.

Wielka Krokiew (foto: Piotr Drabik) Wielka Krokiew (foto: Piotr Drabik)