Skip to main content

Alpe Cimbra czyli Lavarone i Folgaria w czasach covid.

Autor: |
Widoki w Alpe Cimbra (fot. A. Kaleta)
Widoki w Alpe Cimbra (fot. A. Kaleta)

Nie ukrywam, że bardzo polubiłem ten ośrodek narciarski. Byłem tutaj dwa lata temu (w 2020 roku) w czasach, gdy nazwa Covid jeszcze niewiele nam mówiła i co najwyżej była wiązana z Chinami. Gdy opisywałem to miejsce, na końcu artykułu zamieściłem zdanie, „Do zobaczenia w Alpe Cimbra”. W najśmielszych nawet oczekiwaniach nie spodziewałem się, że w związku z pandemią na ponowne zobaczenie, będę musiał czekać aż dwa lata.

  • Podstawowe pytanie: jechać, czy nie jechać do Włoch w czasie pandemii?

Przed wyjazdem miałem pewne wątpliwości podsycane szeptami znajomych, nie boisz się wyjeżdżać do Włoch w czasach pandemii? Nie wiadomo co cię tam spotka? Przecież wiesz co się działo w tym kraju dwa lata temu. Komunikaty na stronach Ministerstwa Spraw wewnętrznych także nie napawały optymizmem. Postanowiłem zmierzyć się jednak z problemem i podjąć ryzyko, jak się okazało, w rozsądnych granicach.

Po pierwsze sprawdziłem jakie obostrzenia dotyczą wszystkich, nie tylko narciarzy, pragnących odwiedzić Włochy. Przede wszystkim do kraju tego mogą wjechać jedynie osoby zaszczepione. Dodatkowo szczepienie jest ważne jedynie sześć miesięcy. Z tym kryterium nie miałem problemu, wprawdzie pierwsze dwie dawki szczepionki przyjąłem ponad sześć miesięcy temu, ale dawka przypominająca wystarczająco przedłużyła ważność mojego Unijnego Certyfikatu COVID, który we Włoszech jest nazywany Super Green Pass. Następnym kryterium do spełnienia jest posiadanie ważnego negatywnego wyniku testu. Oczywiście wiązało się to z pewnym stresem, bo nigdy do końca człowiek nie jest pewny czy przypadkiem nie tli się w nim jakaś bezobjawowa forma zakażenia. Po krótkim oczekiwaniu są wyniki, ja i moi znajomi, jesteśmy w pełni zdrowi. Jeszcze tylko ostatnia formalność wypełnienie Passenger Locator Form, w którym trzeba podać kilka podstawowych danych, imię nazwisko miejsce zamieszkania, czy przebywało się w ostatnim czasie za granicą, kraje tranzytowe w drodze do Italii, adres pobytu w kraju docelowym oraz rzecz, która sprawiła mi nieco problemu, należy podać miejsce, w którym wjedzie się do Włoch, w końcu nie każdy zna nazwę przejścia granicznego. Po spełnieniu wszystkich powyższych formalności pozostało nam jeszcze tylko przejechać ponad 1000 km i zameldowaliśmy się na miejscu.

Ciąg dalszy pod galerią
Widoki w Alpe Cimbra (fot. A. Kaleta) Widoki w Alpe Cimbra (fot. A. Kaleta)

Alpe Cimbra co to za miejsce?

Ośrodek Alpe Cimbra składa się z dwóch oddzielnych części, pierwsza mniejsza Ski Center Lavarone to 30km tras narciarskich i 15 wyciągów. Już nawet pobieżne spojrzenie na mapkę ośrodka pozwala zauważyć, że przeważają tutaj trasy łatwe niebieskie. W mojej ocenie doskonale nadaje się na urlop z pociechami, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z nartami. Doświadczeni narciarze oczywiście znajdą tutaj również coś dla siebie. Mogą przyjemnie spędzić czas na czarnej trasie nr 16 lub trzech czerwonych trasach nr 5, 10 i 18.

Trasy w Ski Center Lavarone

Skiarea Folgaria Fiorentini

Skiarea Folgaria Fiorentini jest większa, można tutaj szusować po 74 km tras narciarskich, obsługiwanych przez 22 wyciągi. Jest tutaj równie dużo tras trudnych czerwonych co i łatwych niebieskich. Bardziej wymagających narciarzy z pewnością zadowoli trudna czarna trasa nr 10 oraz czerwona nr 8. Obydwie kończą się w dolinie Fondo Grande, a o tym, że są wystarczająco strome, świadczy fakt, że na ich stokach włoska młodzież nieustanne trenuje różne formy slalomów, pod okiem swoich instruktorów.

Dokładny opis ośrodka narciarskiego Alpe Cimbra znajdziecie Państwo w moim wcześniejszym artykule

Jeszcze raz dodam, że świetnie się tutaj bawię, szerokie i niesamowicie puste stoki wręcz zachęcają do szybkiej, bezpiecznej, satysfakcjonującej i nieskrępowanej jazdy na krawędziach nart.

ciąg dalszy pod mapą

Polecamy hotele i apartamenty w Alpe Cimbra

Booking.com

Jak we Włoszech przestrzegane są obostrzenia sanitarne?

To, co uderzyło nas na samym początku to wszędzie tzn. do kas biletowych i do wyciągów wyznaczone są barierkami trasy dojść, ograniczające kontakt z pozostałymi osobami.

Nikt tutaj tak jak w naszym kraju nie bagatelizuje obowiązku noszenia maseczek. Przy czym maseczka to nie byle jaka szmatka na twarzy, musi spełniać normę FFP2. Jeśli nawet zdarzy się, że ktoś zapomni założyć maseczki, to obsługa w sposób zdecydowany nakazuje jej założenie i nikt z takim poleceniem nie dyskutuje.

Dodatkowo w kolejkach wyrywkowo sprawdzana jest ważność Green Pass. Kontroli dokonują pracownicy ośrodka lub policjanci. Aby przejść pozytywnie weryfikację, należy okazać sprawdzającemu kod swojego Unijnego Certyfikatu COVID w dowolnej postaci, papierowej lub elektronicznej, na ekranie swojego telefonu. Dodatkowo policjanci sprawdzający zaświadczenia, żądali okazania dokumentu stwierdzającego tożsamość osoby sprawdzanej, oprócz paszportu lub dowodu osobistego, akceptowane były także dokumenty w postaci elektronicznej z aplikacji mObywatel.

Tak, więc jeśli się tutaj wybieracie, nie zapomnijcie mieć przy sobie Unijny Certyfikat COVID i dokument stwierdzający tożsamość oraz maseczkę spełniającą standard FFP2.

W czasie jazdy na nartach, na stoku można się oczywiście poruszać bez maseczki.

We Włoszech nie da się wejść do żadnego lokalu bez Green Pass. Każda wchodząca osoba jest zobowiązana do noszenia maseczki oraz okazania swojego „Paszportu Covidowego”. Można się spotkać ze specjalnymi urządzeniami, swoistymi słupkami, w których podstawiając pod skaner kod swojego zaświadczenia, można zweryfikować jego ważność. Urządzenie drukuje stosowne potwierdzenie na papierze takim jak z kasy fiskalnej i z nim można już poruszać się po lokalu i składać zamówienie. Zasadniczo zawsze postrzegałem Włochów jako ludzi wesołych i skorych do zabaw, jednakże do problemu obostrzeń sanitarnych podchodzą bardzo poważnie. Na podstawie moich obserwacji mogę powiedzieć, że nie trzeba się obawiać zarażenia we Włoszech.

Czułem się tam wśród ludzi rozumiejących potrzebę restrykcji i ograniczeń znacznie bezpieczniej niż w naszym kraju.

Alpe Cimbra, lubię to miejsce za klimat, za małą ilość narciarzy, za wspaniałą włoską kuchnię, za doskonałe warunki do uprawiania białego szaleństwa, za uśmiechniętych ludzi, za piękną pogodę i widoki oraz za to, że w tak trudnych czasach nikt nie zastanawia się, czy wprowadzone tutaj obostrzenia mają sens, tylko się do nich stosuje.

Przewrotnie zakończę ten artykuł tymi samymi słowami, do zobaczenia w Alpe Cimbra.


  • Redaktor - narty i podróże Aleksander Kaleta