Skip to main content

Wywiad z Andrzejem Osuchowskim o technologii rocker w narciarstwie

Autor: |
(źródło: Tomasz Rakoczy/Tommysuperstar.com)
(źródło: Tomasz Rakoczy/Tommysuperstar.com)

Technologia rocker nie tylko ułatwia życie szerokim rzeszom entuzjastów narciarstwa, ale jest także stosowana przez czołowych polskich zawodników uprawiających różne odmiany tego sportu. Jak wiadomo, rozwiązanie to debiutowało w nartach freeride'owych, stąd jednymi z pierwszych narciarzy jacy skorzystali z jego dobrodziejstw byli narciarze jeżdżący poza trasą. O korzyści płynące z konstrukcji rocker zapytaliśmy Andrzeja Osuchowskiego - jednego z najlepszych polskich zawodników freeride.

Jaki wpływ na rozwój twojej koronnej dyscypliny mają nowe technologie w budowie nart – co charakteryzuje narty freeride ?

Andrzej Osuchowski: Elementem odróżniającym je od innych nart jest przede wszystkim taliowanie – są szerokie pod butem, co daje odpowiednią powierzchnię do unoszenia się w głębokim śniegu. Promień skrętu – różni się w zależności od stopnia zaawansowania ale generalnie jest stosunkowo długi. Nie ma potrzeby skracania go aż do przesady. Do tego dochodzi mocna konstrukcja, jak na prawdziwe „terenówki” przystało. No i oczywiście technologia rocker. Bez tego dzisiaj nie ma prawdziwych nart freeride'owych.

Od kiedy używasz sprzętu wyposażonego w rocker?

AO: Pierwszy raz wypróbowałem takie narty ok. 4 lata temu. Wymieniłem się na jeden zjazd z kolegą i lekko zwariowałem na ich punkcie… Jako, że firma dla której wtedy jeździłem nie miała w ofercie nart freeride'owych z rockerem, byłem przyzwyczajony do sztywnych i przypominających deski od płotu nart. Obecnie mam za sobą pierwszy sezon, w którym przesiadłem się na sprzęt Salomona, gdzie cała kolekcja freeride'owa (i nie tylko), wyposażona jest w konstrukcję rocker. Przyznaję, że to był dla mnie sezon dużych zmian, głównie w obszarze techniki jazdy.

Powiedz, jak rocker zmienił Twoją jazdę na nartach? Czy odbierasz pozytywnie tę technologię?

AO: Bardzo! Można powiedzieć, że technika jazdy poza trasą dzięki temu systemowi jest zbliżona do poprawnej techniki jazdy sportowej, choć oczywiście mówimy tu wyłącznie o jeździe typu big mountain gdzie poruszamy się z większą prędkością niż np. podczas jazdy w gęstym lesie czy bardzo głębokim śniegu. Jednak rocker ma swoje zastosowanie także w takim terenie - pierwsze odczucia dają jasno do zrozumienia, że nie trzeba aż tak strasznie odchylać się do tyłu, żeby jechać w głębokim śniegu. Nawet jeżeli na naszej drodze pojawi się np. drzewo czy inna przeszkoda terenowa, można dużo łatwiej ją wyminąć. Narty wyposażone w taką konstrukcję dużo szybciej reagują, co powoduje, że jazda w głębokim śniegu pomiędzy drzewami jest dużo łatwiejsza i bezpieczniejsza. To duży plus dla mniej wprawnych narciarzy - w naturalnym terenie błędy mogą mieć nieprzyjemne konsekwencje. Podobnie sprawa wygląda w nartach z grupy all-mountain, które wyposażono w rocker. Mimo, że są to narty stworzone z myślą o poruszaniu się po trasach w zmieniających się warunkach w ciągu całego dnia, to rocker także spełnia tu swoje zadanie i dodaje narcie olbrzymiej wszechstronności. Można o tym dokładniej poczytać na stronie Opens external link in new windowwww.rockerski.pl, która jest swego rodzaju bazą wiedzy na temat tego rozwiązania.

Mówisz o nartach all-mountain wyposażonych w rocker. Co daje rocker przeciętnemu narciarzowi, używającemu nart z innej grupy niż freeride i czy taki narciarz powinien kupować narty z rockerem?

<content>19112</content>

AO: Przeciętnemu człowiekowi jeżdżącemu na sprzęcie typu all-mountain rocker daje możliwość ogromnego skoku do przodu w technice jazdy. Poza tym otrzymuje on bardzo uniwersalne narzędzie, oczywiście pod warunkiem, że będzie dobrze dobrane. Krótko mówiąc chodzi o to, że narty z rockerem są dłuższe niż te które nie mają tej konstrukcji. Ludzie się tego boją – ale absolutnie nie ma czego! Przez mocne podgięcie dziobów do góry, narta realnie leżąca na śniegu jest de facto krótsza, wiec łatwo na nich wykonywać skręty równoległe nawet początkującemu. Deski są wrażliwe na impuls skrętny, a przy tym łatwe w sterowaniu. Delikwent ma szansę szybciej nauczyć się jeździć na nartach lub nie będzie musiał wkładac w to aż tyle wysiłku. Jeśli jednak ktoś zaczyna szybciej jeździć i umie już wejść na krawędź, to za krótka narta jest do niczego. Wtedy rocker jest genialny. Po przejściu na krawędź narta się wydłuża. Mamy więc pewne sterowanie przy większej prędkości. Jednocześnie bardzo dobrym narciarzom podgięty przód pomaga w dynamicznym skręcie – jego zapoczątkowaniu. Przody szybciej „wkręcają się" w łuk skrętu, co w połączeniu z krótkim promieniem narty powoduje, że są one niezwykle wrażliwe na impuls skrętny.

Poza nartami freeride jakich nart wyposażonych w rocker używasz?

AO: Nie ma co ukrywać nie zawsze jest szansa jeździć w super jakości świeżym puszku. W takie dni nie ma co siedzieć bezczynnie tylko zabrać ze sobą na stok normalne narty do jazdy po trasach i jeździć jak człowiek. Na takie okazje używam Salomon Enduro XT 850. To naprawdę świetna narta - udowodniły to także niezależne testy w których zajmowała najwyższe miejsca. Po długim czasie spędzonym poza trasami, dobrze jest przypomnieć sobie wzorcową technikę jazdy, która zawsze jest tę wyjściową do każdej innej odmiany narciarstwa.

Czy trudno przestawić się z nart bez rockera na te wyposażone w tę konstrukcję?

AO: Przejście nie powinno nikomu sprawić problemów. Żałuję, że wcześniej nie miałem takich sprzętów i męczyłem się okropnie nawet o tym nie wiedząc. To taka różnica jak jazda samochodem po górach z napędem na dwa albo cztery koła – masakra. Jedno jest pewne - rocker to nie jest kolejny chwyt marketingowy, to naprawdę działa i po prostu daje dużo frajdy z jazdy.

Czy rocker jest konstrukcją, która na stałe zadomowi się w narciarstwie alpejskim?

AO: To trudne pytanie! Co roku wprowadzane są takie zmiany, że aż się w głowie nie mieści. Jednak jeśli chodzi o narty z grupy race, które są dostępne w sklepach to jest taka szansa. System dużo ułatwia nie tylko pod względem walorów jezdnych sprzętu, ale także pozwala mieć jedną parę nart na cały dzień i różne warunki. Nie będzie już tak, że jak ktoś jest zwolennikiem narty sportowej to fajnie mu się jeździ ale tylko do południa w okresie marca/kwietnia, a potem albo idzie zmienić narty albo ląduje w barze.

Dodatkowe informacje:
Opens external link in new windowwww.rockerski.pl, Opens external link in new windowfacebook.com/rockerskipl, Opens external link in new windowwww.andrzejosuchowski.pl

(źródło: Tomasz Rakoczy/Tommysuperstar.com) (źródło: Tomasz Rakoczy/Tommysuperstar.com)
(źródło: Tomasz Rakoczy/Tommysuperstar.com) (źródło: Tomasz Rakoczy/Tommysuperstar.com)
(źródło: Tomasz Rakoczy/Tommysuperstar.com) (źródło: Tomasz Rakoczy/Tommysuperstar.com)