Skip to main content

Polskie Dni w Andorze – relacja i wiele ciekawych info o nartach w Andorze

Autor: |
Tak się bawiliśmy podczas Polskich Dni w Andorze (foto: infoski.pl)
Tak się bawiliśmy podczas Polskich Dni w Andorze (foto: infoski.pl)

Andora to niewielkie państwo zagubione wśród szczytów Pirenejów, pomiędzy Francją a Hiszpanią. Od kilku lat zdobywa sobie coraz większą renomę wśród narciarzy – funkcjonują tu bowiem dwa duże ośrodki narciarskie – Grandvalira i Vallnord, które w sumie oferują ponad 300 km tras zjazdowych. To więcej niż wszystkich asfaltowych dróg w tym górskim księstwie… Właśnie ośrodek Grandvalira był miejscem, gdzie odbywały się Polskie Dni.

Od niedawna Andora na stałe weszła do oferty polskich biur podróży. W wyjazdach narciarskich do tego kraju specjalizuje się infoski.pl, które organizuje tygodniowe wyjazdy narciarskie od grudnia aż do końca marca. Również infoski.pl jest organizatorem Polskich Dni, które na stałe wpisały się już do kalendarza imprez „na stoku”. W tym roku odbyły się one w trzecim tygodniu grudnia – od 13 do 20.12.2015. Jest to termin o tyle dobry, że o tej porze w Pirenejach śnieg już zazwyczaj dopisuje, w przeciwieństwie do wielu innych lokalizacji, nawet w Alpach.

Nie inaczej było także w tym roku – przez cały tydzień świeciło słońce i sprzyjające temperatury, tak że można było się poczuć bardziej jak na wyjeździe wiosennym, niż na początku zimy. W nocy przez pierwsze dni trzymał mróz, dzięki czemu trasy przed południem były twarde i szybkie, natomiast po południu lekko zmiękczone wcale nie przeszkadzały w szusowaniu. Pod koniec tygodnia pojawiły się przetarcia i gdzieniegdzie drobne kamyczki, ale i tak cały czas otwartych było ponad 130 km tras (z ogólnej liczby 210 km). W sumie trzeba ocenić, że warunki do jazdy były bardzo dobre.

<content>19112</content>

Jak co roku, oprócz zwykłych uczestników – przyjechać mógł każdy kto chciał, pod warunkiem, że zdążył zarezerwować jedno z limitowanych miejsc – na Polskich Dniach pojawiły się gwiazdy. W tym roku swoja obecnością zaszczycili imprezę aktor Piotr Zelt, znany komik Mariusz Kałamaga, kojarzony głównie z żółtego sweterka w kabarecie Łowcy.B, prezenter i dziennikarz telewizyjny Tomasz Wolny, a także Czesław Lang, jeden z naszych najlepszych kolarzy i od lat organizator Tour de Pologne.

Głównym punktem kulminacyjnym była rywalizacja na stoku w slalomie gigancie. Specjalnie przygotowany i udostępniony tylko zawodnikom stok, wyposażony w pomiar czasu i nagłośnienie, używane w zawodach Pucharu Świata, był areną rywalizacji 55 zawodników, a wśród nich także gwiazd. Każdy zawodnik mógł przejechać trasę dwa razy, a do końcowej klasyfikacji liczony był lepszy czas. Kibice, dopingujący zawodników przy mecie byli świadkami pięknej i emocjonującej rywalizacji, z dramatycznymi zwrotami akcji, upadkami i wypadnięciami z trasy. Oczywiście nikomu nic się nie stało, a całe zawody rozgrywane były w atmosferze fair play i dobrej zabawy. W końcowej klasyfikacji zwyciężył wśród panów Piotr Zelt, na podium zmieścili się także Bartłomiej Szydłowski (zwycięzca z zeszłego sezonu) i xxx (nazwisko usunięte na prośbę zawodnika). Wśród pań na najwyższym stopniu podium stanęła Elżbieta Pawełek, a kolejne miejsca zajęły Halina Młyńska i Ewa Płończak.

Uczestnicy Polskich Dni w Andorze, oprócz udziału w zawodach, mogli skorzystać z wielu innych atrakcji. W czasie kolejnych wieczorów imprezy można było pościgać się gokartami na torze lodowym w Canillo, które było główną bazą imprezy, skorzystać z relaksu w największym w południowej Europie kompleksie basenów termalnych Caldea w stolicy kraju Andorra la Vella, czy zagrać w meczu hokejowym przeciw drużynie gwiazd. Nowości w tym roku była także wycieczka skiturowa, którą poprowadził Czesław Lang. Wieczorami można było wczuć się w przedświąteczną atmosferę na ulicach stolicy Andory, z którą wszystkie miejscowości należące do kompleksu Grandvalira mają dobre połączenia autobusowe. Sama stolica jest świetnym miejscem na zakupy – wiele rzeczy można kupić t w bardzo korzystnych cenach, Andora jest bowiem strefą wolnocłową, a podatki są tu wyjątkowo niskie (VAT wynosi 4,5 % a podatku dochodowego w ogóle nie ma!).

<content>40836</content>

Sam ośrodek Grandvalira, który powstał w 2002 roku z połączenia kilku oddzielnych stacji narciarskich należy do największych i najczęściej odwiedzanych kurortów narciarskich na świecie. Biorąc pod uwagę długość tras zajmuje około 22 miejsce wśród światowych potentatów narciarskich, a pod względem liczby przyjeżdżających tu narciarzy jest jeszcze wyżej – na 19 pozycji najchętniej odwiedzanych stacji narciarskich na świecie, z liczbą około 1,6 mln gości każdego roku. Łącznie jest tu 210 km tras, z czego prawie połowa to trasy niebieskie (ale niektóre dość długie i strome), nieco ponad jedna trzecia trasy czerwone, a pozostałe – trudne i widowiskowe czarne.

Centralna część Pirenejów, na wschodnim krańcu której leży Andora, ma bardzo dobre warunki klimatyczne do uprawiania narciarstwa – śnieg i mrozy pojawiają się tutaj już w połowie listopada, tak że w na przełomie tego miesiąca i grudnia otwierane są pierwsze trasy. Zazwyczaj od samego początku można przemieszczać się pomiędzy wszystkimi sektorami stacji narciarskiej. Jeżeli opady śniegu nie są zbyt obfite, z pomocą rusza nowoczesna instalacja naśnieżająca, która obejmuje ponad 60 procent wszystkich tras zjazdowych, a wyposażona jest ponad 1000 stanowisk naśnieżających! O tym że jest skuteczna można się było przekonać w czasie Polskich Dni – mimo dodatnich temperatur w dzień i pełnego słońca, warunki na trasach były bardzo dobre.

Cały ośrodek dzieli się na sześć sektorów – kolejnych, leżących obok siebie szczytów i grzbietów, pooddzielanych głębokimi dolinami. Są to idą kolejno od zachodu – Canillo, El Tarter, Encamp, Soldeu, Grau Roig i Pas de la Casa. Im dalej na wschód się posuwamy, tym wyżej położone są dna dolin, a otaczające szczyty – coraz wyższe. Cały kurort jest zaprojektowany bardzo przejrzyście i z logiką – z każdej miejscowości położonej w dolinie wyprowadza kolej gondolowa na rozległą halę, gdzie znajdują się zazwyczaj restauracje i tereny szkoleniowe dla najmłodszych i początkujących (dzięki temu mogą oni potem bezpiecznie zjechać gondolami w dół). Stąd startują kolejne wyciągi (najczęściej kanapy 4 i 6 osobowe) wzdłuż których biegną bardziej ambitne trasy.

Na szczególna uwagę zasługuje tutaj funitel na dwóch linach poprowadzony z miejscowości Encamp do sektora narciarskiego o tej samej nazwie – ze swoją długością ponad 6 km należy do jednych z najdłuższych kolei narciarskich w Europie. Najniżej położone miejsca dostępne narciarzom leżą na wysokości około 1700 m n.p.m (w okolicach El Tarter) – najwyższe tereny, na szczycie Pic Blanc przekraczają 2640 m n.p.m. Najwięcej tras dla wymagających znajduje się w sektorze Pas de la Casa, tutaj także mamy najbardziej wysokogórski krajobraz. Natomiast w okolicach El TArter i Soldeu mamy większe zagęszczenie tras niebeskich.

To co jest pozytywną cecha Grandvaliry to fakt, że pomiędzy wszystkimi częściami ośrodka mogą poruszać się zarówno zaawansowani, jak i mniej umiejący narciarze – dzięki temu korzystanie z tej prawdziwej narciarskiej „huśtawki” jest możliwe dla każdego. Trasy są bardzo dobrze wytyczone i oznakowane, chociaż pewnym problemem może być fakt, że trzeba pamiętać ich nazwy, natomiast cyfry umieszczane na tle kolorowych tablic (w kolorach trudności zjazdu) to nie numery tras, a ich kilometraż.

Oczywiście na terenie całej stacji znajdziemy mnóstwo wypożyczalni sprzętu, restauracji i barów, a także dodatkowych atrakcji – psich zaprzęgów czy skuterów śnieżnych. Osobną sprawą jest oryginalna kuchnia, która jest pomieszaniem wpływów śródziemnomorskich z pasterskimi panującymi w wysokich partiach gór. Nie należy tutaj do rzadkości widok osoby jedzącej ostrygi nad zamarzniętym górskim stawem, siedzącej obok kogoś, kto wcina właśnie świetnie przyrządzony kawał baraniny…

Z pewnością Andora to świetne miejsce na narty - zarówno pod względem możliwości jazdy, jakości infrastruktury, krajobrazu i w końcu także cen. Dzięki połączeniom lotniczym nie jest także wcale tak odległa jakby się wydawało – podróż z któregoś z większych miast zajmuje około 7 godzin. Warto więc skorzystać z oferty infoski.pl i poznać ten egzotyczny, ciekawy kraj.

Tak się bawiliśmy podczas Polskich Dni w Andorze (foto: infoski.pl) Tak się bawiliśmy podczas Polskich Dni w Andorze (foto: infoski.pl)
Czesław Lang i Leszek Janas (foto: infoski.pl) Czesław Lang i Leszek Janas (foto: infoski.pl)
W dole Pas de la Casa (foto: P. Tomczyk) W dole Pas de la Casa (foto: P. Tomczyk)
Grandvalira trasy szerokie jak lotnisko (foto: P. Tomczyk) Grandvalira trasy szerokie jak lotnisko (foto: P. Tomczyk)
Na trasach w Garndvalira (foto: P. Tomczyk) Na trasach w Garndvalira (foto: P. Tomczyk)