Każdy narciarz to wie: narty należy smarować, tylko dobrze posmarowana narta dobrze jedzie. Nie zagłębiając się w szczegóły: smarowanie nart to walka z tarciem i wodą a właściwie przyklejaniem się cząsteczek wody do ślizgu nart. Zainteresowanych odsyłamy do artykułów w naszym dziale porad, w szczególności do tekstu z 2006 roku: Smarowanie współczesnych ślizgów w nartach i snowboardach.
Autor zdziwił się pisząc ten tekst — jak diametralnie zmieniło się podejście do smarów fluorowych w ciągu ostatnich 14 lat, jak „fluory” z najbardziej pożądanego składnika stały się wrogiem.
Związki fluoru przez lata wspomagały walkę z przyklejaniem się cząsteczek wody do ślizgu dzięki swojemu wodowstrętowi dając na stoku zdecydowaną przewagę nartom smarowanym smarami fluorowymi.
W 2020 nadeszła prawna rewolucja, w życie weszły przepisy zabraniające stosowania związków PFC. Producenci smarów narciarskich wycofali z produkcji smary zawierające fluor i zastąpili go tylko sobie znanym mieszankom związków chemicznych.
UWAGA: smary fluorowe będą dostępne w sprzedaży do wyczerpania zapasów.
By was ustrzec przed błędami w doborze smarów przygotowaliśmy tabele z dzisiejszymi nazwami do niedawna kryjącymi się pod znanymi skrótami:
CH – hydro carbon, LF – niski fluor, HF – wysoki fluor i 100% Fluor.