Skip to main content

Narty w Lenzerheide, Szwajcaria - relacja Jarka Kałuckiego

Autor: |
Narty w Lenzerheide (foto: J. Kałucki)
Narty w Lenzerheide (foto: J. Kałucki)

Na dźwięk tej nazwy miłośnikom narciarstwa szybciej bije serce. To tu znajduje się najbardziej stroma trasa na której ścigają się najlepsi alpejczycy świata. Ale wymagających nartostrad jest tu tyle, że tygodniowe zimowe wakacje nawet dla ambitnych miłośników białego szaleństwa nie będą nudne.

150 km nartostrad i kilkadziesiąt wyciągów okala stację narciarską od Churwalden po Lenzerheide (to kilka miejscowości a miasteczko, które użyczyło nazwy resortowi znajduje się na końcu doliny) po wschodniej i zachodniej stronie. Pod koniec 2013 roku Lenzerheide i Arosa zostały połączone gondolą Hörnli-Urdenfürggli, dzięki której przez dolinę Urdental, można przemieszczać się pomiędzy tymi dwóch terenów narciarskich mając do dyspozycji w sumie 225 km nartostrad. Region narciarski znany jest miłośnikom białego szaleństwa w Polsce przede wszystkim z transmisji alpejskiego Pucharu Świata, w znacznie mniejszym stopniu z szusowania (według statystyk Travelplanet.pl). A tymczasem od zachodniej granicy (Zgorzelec) to 850 km, o 150 km mniej niż na włoskie stoki, zaś w biurach podróży można upolować świetne oferty z karnetem w cenie.

Piekielnie czarny Silvano
Teren narciarski Arosa-Lenzerheide jest położony na wysokości od 1229 - 2865 m. Ale to Lenzerheide jest głównym ośrodkiem – jest dwukrotnie większe od Arosy, ma stoki o wschodniej i zachodniej ekspozycji co umożliwia jazdę w słońcu (Arosa to stoki o północnej ekspozycji ich przewaga objawia się wiosną, gdy śnieg tu jest zmrożony).

Przede wszystkim jednak Lenzerheide ma „Silvano Beltrametti” – jedną z najtrudniejszych tras alpejskiego Pucharu Świata z przeciętnym nachyleniem 31 procent i maksymalną pochyłością 66 procent. Schodzi ona ze szczytu Parpaner Szwarzhorn (2683 m npm) do miejscowości Parpan (1493 m npm) i zjechanie jej wymaga wyjątkowej kondycji. 2/3 oznaczono czarnym kolorem i zwłaszcza od punktu startu supergiganta czerń jest najbardziej głęboka z możliwych do wyobrażenia a każdy mniej kontrolowany skręt grozi przewrotką przez głowę. Dolna część jest już czerwona, ale wypłaszczenia są zdradliwe, bo nogi pieką z bólu a trasa wręcz zaprasza do długich carvingowych skrętów.

<content>43787</content>

Kwintesencja regionu

 Tę trasę warto zostawić sobie na środek dnia a jazdę zacząć od przeciwległej strony, wspinając się na Piz Scalottas (2323 m npm) Na rozgrzewkę, w zależności od umiejętności, kondycji, mamy kilkanaście czerwonych lub niebieskich wariantów przemieszczania się na północ, w kierunku czarnych tras schodzących ze Statzerhorn (2421 m npm). Można to zrobić ponad linią lasu ale szkoda omijać trasy wijące się pośród drzew i schodzących ku jezioru Heidsee. Są doskonałą alternatywą nie tylko w razie złej pogody, ale te czerwone i niebieskie warianty wydają się być kwintesencją Lenzerheide, jako stacji nie tylko dla pożeraczy czarnych nartostrad lecz rodzin z dziećmi, które tu właśnie odnajdą prawdziwą radość z jazdy. Ale na narciarzy o sportowym zacięciu czekają tu dwie miłe niespodzianki: to trasa Cumascheals z pomiarem czasu oraz Pedra Grossa-Rennpiste, trasa wyposażona we w pełni automatyczne kamery video, dzięki którym zobaczyć czy jeżdżąc szybko, jeździmy wciąż elegancko.

Zanim od tej strony zjedziemy do Parpan, by przemieścić się nad drogą wyciągiem kanapowym na stronę trasy Pucharu Świata, warto odbić jeszcze trochę na północ, do Churwalden. Trzy wyciągi obsługują tu kilka niezwykle urokliwych tras o wszystkich stopniach trudności a komu znudzą się chwilowo  narty, od stacji pośredniej może zjechać na saneczkach po specjalnym metalowym torze.

Rund Lai – i niech się schowa Sella Ronda

I wreszcie początek trasy "Silvano Beltrametti". To mniej więcej stąd można przejechać na stoki Arosy, zjechać w dół lub odbić niebieskimi nartostradami na południe, po odkrytych połaciach nad linią lasu do wielkiej gondoli, która wwiezie nas  na Parpaner Rothorn (2865 m npm), skąd widać zarówno Arosę jak i Lenzerheide. Dobrzy narciarze zjadą stamtąd czerwonymi nartostradami przez tzw. Galerię (punkt widokowy ale jednocześnie stromy, nieratrakowany fragment) do dolnej stacji gondoli. Mniej wytrawni – gondolą a potem nartostradami do miejscowości Valbella. W ten sposób w jeden dzień robimy trasę Rund Lai, co trwa ok 5 godzin i jest bardziej wyczerpujące niż legendarna Sella Ronda, i - w odróżnieniu od włoskiej rundy w Dolomitach - nie omija najciekawszych miejsc.

Kino jak open’er

Samo Lenzerheide to niewielkie, spokojne miasteczko, położone na skraju terenów narciarskich. Ci, którzy wolą szybki, bezpośredni dostęp do stoków powinni szukać noclegow w Valbella nad jeziorem Heidsee lub w PArpan. Tu również znajduje się większość z ok 60 km tras na biegówki oraz ścieżek spacerowych. Ale w Lenzerheide w ramach apres ski w lutym można wybrać się do BDO SNOW CINEM - to kino na wolnym powietrzu z seansami i kulinarnym afterparty.

Narty w Lenzerheide (foto: J. Kałucki) Narty w Lenzerheide (foto: J. Kałucki)
Lenzerheide nocą (foto: J. Kałucki) Lenzerheide nocą (foto: J. Kałucki)
Narty w Lenzerheide 2018 (foto: J. Kałucki) Narty w Lenzerheide 2018 (foto: J. Kałucki)
Narty w Lenzerheide, pogoda nie rozpiszczała (foto: J. Kałucki) Narty w Lenzerheide, pogoda nie rozpiszczała (foto: J. Kałucki)
Narty w Lenzerheide (foto: J. Kałucki) Narty w Lenzerheide (foto: J. Kałucki)