Skip to main content

Dobór sprzętu dla osób niepełnosprawnych

Autor: |
Mono ski bob
Mono ski bob

Mono-ski-bob
Absolutnie kluczowe znaczenie ma decyzja o wyborze mono-ski-bob’a. Wynika to z kilku przesłanek. Po pierwsze jest to drogie urządzenie robione „na miarę” dla konkretnej osoby. Szerokość siedziska musi być dopasowana do szerokości bioder narciarza. Długość siedziska i wielkość metalowej konstrukcji z podnóżkiem musi być dopasowana do długości nóg. I wreszcie wysokość oparcia musi być dostosowana do wysokości urazu kręgosłupa. Im wyżej osoba miała złamany kręgosłup tym oparcie musi być wyższe. U osób po amputacjach wysokość oparcia może być bardzo niska ze względu na bardzo mocne mięśnie tułowia. Złe dobranie mono-ski bob’a może wręcz uniemożliwić jazdę na nim.
Drugą kwestią jest niezawodność. Mono-ski musi być wykonany w taki sposób i z takich materiałów, aby był maksymalnie niezawodny. Poważna awaria takiego sprzętu na stoku, wysoko w górach, w trudnych warunkach atmosferycznych postawiłaby narciarza niepełnosprawnego w bardzo trudnej sytuacji. Praktycznie niezbędne byłoby wezwanie GOPR’u. Na szczęście mono-ski produkowane obecnie przez renomowanych producentów są bardzo niezawodne. Osobiście przez 8 lat jeżdżenia na mono-ski nigdy nie miałem w górach poważniejszej awarii.

Jeździłem zarówno na kilkuletnim, wypożyczanym, mocno wyeksploatowanym sprzęcie, jak i na nowoczesnych konstrukcjach ski-bob’a. I ani starszy sprzęt, ani nowy nigdy mnie nie zawiódł. Zawsze był to jednak sprzęt wyprodukowany przez renomowanych producentów. Obserwowałem także kilka lat temu próby skonstruowania polskiego mono-ski. Podczas jazdy testowej ski-bob rozpadł się po kilkuset metrach. Nie znaczy to z pewnością, że nie da się zbudować konstrukcji konkurencyjnej, ale jedno jest pewne, że nie da się tego zrobić bez odpowiedniego przygotowania oraz doświadczenia. Renomowani producenci doskonalą swoje konstrukcję już ponad 10 lat. Mono-ski-boby obecnie przez nich produkowane są o niebo lepsze od tych sprzed 10 lat. A postęp jest wynikiem uwag zgłaszanych przez setki niepełnosprawnych narciarzy.
Nie będę tutaj szczegółowo omawiał zasad doboru mono-ski bob’a, bo powinien to zrobić sam producent lub sprzedawca. Producenci mają swoje formularze, które wypełnia osoba zainteresowana jeszcze przed rozpoczęciem produkcji. Zawarte są tam między innymi takie wymiary jak: obwód bioder, długość kości udowej, długość podudzia itp. Teoretycznie cały proces zakupu można przeprowadzić zdalnie korespondując z producentem mail’owo, jednak dobrze jest pojechać po odbiór sprzętu osobiście, bo wtedy jest jeszcze możliwość doregulowania sprzętu przed producenta.

Decydując się na zakup sprzętu na rynku wtórnym, musimy pamiętać o tym, że niektóre elementy konstrukcyjne da się w pewnym zakresie regulować (np. długość podnóżka), a pewnych wymiarów nie da się zmienić (np. szerokości siedziska).

Chyba najbardziej znanym w Europie producentem ski-bobów jest Alois Prascheberger. Na stronach tego producenta (http://www.praschberger.com/wintersport/monoski/) można zobaczyć najnowsze modele przez niego produkowane.

Innym znanym producentem jest francuska firma Tessier (http://www.dualski.com/gamme-uk.htm) Francuzi opracowali ciekawą konstrukcję, do której można przymocować dwie narty równolegle. Uzyskuje się przez to większą stabilność.
Jest też kilku producentów w Czechach, lecz co do jakości tego sprzętu nie mogę się wypowiadać, bo nie miałem z tym sprzętem bezpośredniego kontaktu.

Kulonarty
Kulonarty posiadają konstrukcję bardzo uniwersalną pasującą prawie dla każdego narciarza. Posiadają, bowiem tak jak kula regulację długości w bardzo szerokim zakresie. Regulowany jest także kont nachylenia narty.

Narty,
Na mono-ski jeździ się na zwykłych nartach karvingowych. Jednakże ze względu na fakt, że cały ciężar narciarza spoczywa na jednej narcie preferowane są narty bardzo twarde – najlepiej wyczynowe (komórkowe). Używanie na mono-ski miękkiej, zużytej narty mija się z celem. Narta musi nawet na twardym podłożu „trzymać” narciarza.

Nie zależnie od twardości narty zasadą jest, że im dłuższa jest narta tym lepiej trzyma. Ale prawdą jest również, że im dłuższa jest narta tym trudniej wejść w skręt. I tu niezbędny jest po prostu pewien kompromis.

Proponuję przyjąć następujące zasady doboru nart:

  • Dla początkujących: twarda narta slalomowa o jak najmniejszym promieniu skrętu. Powinny to być więc narty o promieniu skrętu około 12m i długości około 165 cm mężczyźni i 155 cm kobiety. Warunki takie spełniają np. Atomic SL 12, Fischer RC4 Wourldcup SC, Volki Racetiger SL itp. Tego typu narty są bardzo skrętne, a ponieważ są twarde to również dobrze trzymają w twardych warunkach. Są to narty warte polecenia dla początkujących, ale zaawansowanym narciarzą dają dużą przyjemność z jeżdżenia.
  • Średnio zaawansowani: Wydaje się, że dla tej grupy osób najciekawsze mogą być narty cross’owe. Tu narty mogą już być trochę dłuższe, czyli około 175 cm. Przy tej długości, narty cross’owe będą miały promień skrętu około 15 m. Narty takie pozwolą na jadę bardziej gigantową, lepiej trzymają i przy większych prędkościach są stabilniejsze od narty typowo slalomowej.
  • Zaawansowani: Mają do dyspozycji pełne spektrum wyboru nart. Wybór zależy prawie wyłącznie od indywidualnych upodobań narciarza. Osoby lubiące jazdą typowo slalomową mogę wybrać narty opisane w sekcji dla początkujących, a osoby lubiące szybką jazdę długimi skrętami mogą wybrać narty gigantowe. W nartach typowo gigantowych przy długości 185 cm uzyskujemy promień skrętu ponad 27 m. Na takich nartach w Alpach na szerokich stokach możemy osiągać duże prędkości przy idealnie stabilnym zachowaniu się narty.


Wiązania
W mono-ski nawet przy nauce jazdy jesteśmy skazani na mocne wyczynowe wiązania. Niestety koszt nowego wiązania wyczynowego waha się w granicach 1000 zł. Ale mocne wiązania z niższej półki (np. Tyrolie) można dostać na giełdzie już za około 350 zł. W zasadzie przy mono-ski to, z jakiej „półki” są wiązania, ma małe znaczenie. Wiązanie ma po prostu mocna trzymać nartę. Stąd wiązanie musi mieć regulację do minimum 18 DIN. Jeśli spełnia ten warunek i pasuje do narty to możemy uznać je za odpowiednie. Osobiście próbowałem kiedyś jeździć na „zwykłych” wiązaniach z regulacją do 12 DIN. Niestety ilość niepożądanych wybezpieczeń była na tyle duża, że zniechęciła mnie do używania tego typu wiązań. Wiązanie praktycznie powinno dać możliwość wypięcia narty dopiero zakończeniu jazdy, aby ułatwić transport ski-bob’a. Wypięcie narty na stoku nawet podczas upadku jedynie komplikuje sytuację.

Ubiór
Ubiór narciarz niepełnosprawnego powinien wyglądać praktycznie tak jak narciarza pełnosprawnego z kilkoma różnicami. Buty powinny być ciepłe i odporne na przemakanie. Idealnie nadawałyby się do tego celu buty snow-board’owe gdyby nie to, że są zbyt szerokie i nie mieszczą się zazwyczaj w wąskim podnóżku mono-ski boba. Tak, więc trzeba poszukać coś podobnego, ale węższego. Rękawiczki narciarskie, nieprzemakalne nie mogą być zbyt duże ani zbyt sztywne, bo utrudnia to operowanie sznurkiem umożliwiającym wypinanie się z wyciągu orczykowego. Kurtka narciarska zakładana jest na skorupę oparcia, a więc musi być trochę bardziej obszerna, aby nie krepowała ruchów. Najlepiej, jeśli będzie to kurtka z membramą „oddychającą”. Osobiście ucząc się upadałem po kilkadziesiąt razy podczas jednego zjazdu i wysiłek związanym następnie z podnoszeniem się był tak duży, że najchętniej jeździłbym w samym polarze. Stąd tak istotny jest parametr kurtki odpowiadający za odprowadzanie potu na zewnątrz. Oczywiście w zwykłej kurtce też da się jeździć przy czym komfort jazdy jest mniejszy.

Kask
Kask jest ABSOLUTNIE NIEZBĘDNYM wyposażeniem narciarza niepełnosprawnego. To, że mogę dzisiaj pisać ten artykuł z pewnością zawdzięczam również stosowaniu kasku ochronnego. Zwłaszcza w pierwszym etapie nauki często zdarzają się upadki odstokowe. Wtedy rękami nie jesteśmy w stanie wystarczająco zabezpieczyć się przed upadkiem. Należy także pamiętać, że osoby po wysokich urazach kręgosłupa nie posiadają silnych mięśni tułowia i podczas upadku nie są w stanie odpowiednio zamortyzować uderzenia głowy o śnieg. Zaawansowani narciarze rozwijają z kolei na tyle duże prędkości, że kask stanowi dla nich istotne zabezpieczenie w przypadku kolizji. Osobiście polecam kaski z gardą (czyli osłoną na szczękę), które chronią również przednią część głowy.

Ceny
Niestety ceny sprzętu narciarskiego dla osób niepełnosprawnych są bardzo wysokie. To też stanowi główną barierę popularyzacji tego sportu w Polsce. Cena nowego ski-boba z kulonartami to koszt około 3 500 EUR. Używany 2-3 letni sprzęt można już kupić na około 1000 EUR. Tak, więc różnice w cenie pomiędzy rynkiem pierwotnym i wtórnym są bardzo duże. Lecz nawet sprzęt używany jest dla polskiego narciarza niepełnosprawnego bardzo drogi. Nie przewiduję jednak, aby w najbliższych latach ceny nowego sprzętu zmalały, ponieważ ciągle jest to produkcja jednostkowa, a wymagania jakości i niezawodności tego sprzętu ją bardzo wysokie.

Konkluzja
Obecnie jedynym rozsądnym sposobem zwiększenia dostępności tego sprzętu w Polsce mogłoby być dofinansowanie zakupu tego typu przez NFZ. W zasadzie nie rozumiem, dlaczego tego typu zakupy nie są już obecnie dofinansowywane. Przecież uprawianie narciarstwa przez osoby niepełnosprawne jest formą rehabilitacji ruchowej.

Mono ski bob Mono ski bob
Autor w kasku z gardą Autor w kasku z gardą

    Zima na Ziemi Salzburskiej Gdzie na narty w Święta?