Skip to main content

Podejść do skitourów miałem wiele, bardzo wiele. Od lat szykowałem się do tego kroku, zawsze jednak znajdowałem wytłumaczenie: pogoda, szkoda dnia, po co podchodzić skoro są wyciągi, nie dam rady, piękny sztruks za oknem… powodów zawsze było co niemiara. Od czego jednak są znajomi, opowieści księgowej – tak księgowa Narty.pl jeździ na nartach, rowerze i podchodzi od lat na skitourach), zdjęcia, filmy i w końcu Mieczysław :) przekonali mnie do tego historycznego kroku.

Spotkaliśmy się w Hotelu Fero Lux w Korbielowie w piątek, dwa dni przed zawodami o Puchar Wójta Gminy Jeleśnia. Mając przed sobą słoneczną sobotę postanowiliśmy zamiast na narty wybrać się na skitoury. Tak się to zaczęło, co lepsze, rano nie zmieniliśmy zdania i wzajemnie się mobilizując poszliśmy do pobliskiej wypożyczalni sprzętu narciarskiego.

Dobre adresy:

Dobór sprzętu pozostawiliśmy specjalistce, Pani Marzena przygotowała nam buty, narty, foki i kije. Po krótkim instruktarzu ruszyliśmy w góry.

Mając niewiele czasu i z obawy o kondycję skróciliśmy podejście na Pilsko korzystając z krzesełka na Halę Szczawiny – UWAGA: na krzesełka wsiadamy bez fok, wysiadanie z krzesełka będzie zdecydowanie łatwiejsze :).

Dostarczając przypadkowym widzom niezłego ubawu wysiedliśmy szczęśliwie z krzesełek i już bez fok ruszyliśmy na testy obciążeniowe  orczyka (razem z Mieczysławem ważymy grubo ponad 200kg).

Ruszamy na skitoury

Skitoury na Pilsku

W końcu przyszedł ten czas, czas rozpoczęcia prawdziwej przygody, po przyklejeniu fok ruszyliśmy, no prawie ruszyliśmy na podbój Pilska, na przeszkodzie stanęła "Góra" i jej stromizna. Nie jest najlepszym pomysłem wybrać na pierwsze podejście bardzo stromego stoku. Próbowaliśmy trawersem, próbowaliśmy bokiem… kończyło się zawsze upadkiem. Zanim nie uwierzyliśmy, że narty + foki są w stanie utrzymać solidnie ważącego setkę faceta i pozwalają podchodzić „na wprost”. To odkrycie pozwoliło na bezpieczne i w miarę szybkie podejście na kopułę szczytową Pilska, skąd po prawie płaskim terenie dotarliśmy na szczyt.

Na szczycie Pilska

Na szczycie obowiązkowa sesja foto, achowanie i ohowanie nad pięknym widokiem – tak, Tatry są piękne, ale Pilsko piękniejsze – i nadeszła pora zjazdu, zdejmujemy foki, przyklejamy do przekładki, pakujemy do plecaków i ruszamy w dół.

Początkowo po płaskim – dajemy radę, choć narty zachowują się na bardzo twardym podłożu dziwnie, później gdy stromizna robi się większa zjazd okazuje się wyzwaniem a przecież my na nartach umiemy jeździć :). Cóż, na skitourach po twardym zjeżdża się „inaczej” niż na nartach zjazdowych. Niżej, na miękkim śniegu było całkiem fajnie. Skitourową przygodę przerywamy na obiad w schronisku.

Kończymy dzień zjazdem niebieską trasą do wypożyczalni Osicki, oddajemy sprzęt, uśmiechnięci i szczęśliwy idziemy do hotelu na złocisty napój.

Skitoury są dla każdego, nawet dla panów po pięćdziesiątce

Ten dzień rozpocznie na pewno nowy etap w moim narciarskim życiu, skitoury są naprawdę fajne, nie są aż tak męczące jak by się mogło wydawać, mam nawet wrażenie, że mniej obciążają kolana od letniego chodzenia po górach. Ani wiek, ani „średnia” nadwaga nie przeszkadzają w rozpoczęciu przygody z nartami skitourowymi.

Dziękuję bardzo Mietkowiza motywację, bez ciebie by się nie udało, jego relację z naszej wyprawy znajdziecie na blogu "Listy z podróży Mieczysława Pawłowicza".

Pilsko - skitoury w "4K" w Korbielowie

Pilsko - skitoury w Korbielowie